Byli ludźmi o zupełnie odmiennych charakterach i pochodzili z rodzin o całkowicie różnej wizji świata. Adamsowie pochodzili z Anglii. John Adams był synem farmera, który marzył, by John został pastorem. Tymczasem młodszy od Adamsa o siedem lat Thomas Jefferson był synem bogatego plantatora tytoniu, którego ród pochodził z Walii, a po matce miał w sobie krew szkocką i angielską.
Przyszli prezydenci Stanów Zjednoczonych różnili się też znacznie pod względem wykształcenia. John spędził dzieciństwo na farmie, nie wykazując żadnych tęsknot do zdobywania wiedzy. Dopiero gdy miał 16 lat, rodzina wypchnęła go do szkoły w Harvardzie, którą ukończył w 1755 r., uzyskując stopień bakałarza, a trzy lata później magistra. Uzyskanie stopnia naukowego już w wieku 20 lat wskazywało, że John Adams jest jednak człowiekiem niezwykle zdolnym i inteligentnym. Zachowane z tego okresu jego dzienniki wskazują, że na chłodno podchodził do spraw wiary i był lojalny wobec korony brytyjskiej. Ten zdystansowany stosunek do religii sprawił, że młody Adams, którego rodzina chciała wykształcić na pastora, został zwykłym wiejskim nauczycielem.