Ile jeszcze nasza przeszłość kryje takich zapomnianych historii; w ilu domach, poupychane gdzieś na dnie starych biurek i szaf, leżą bezcenne dzienniki i zdjęcia dokumentujące niezwykłe wyprawy; jakim zaskoczeniem może być lektura archiwalnych gazet i czasopism, publikujących relacje ludzi, którzy wbrew wszelkim przeciwnościom odważyli się ruszyć w nieznane? Polska nie miała wielkich tradycji w zapełnianiu białych plam na mapach świata, a takie postacie, jak Benedykt Polak, Krzysztof Arciszewski, Maurycy Beniowski czy Stefan Szolc-Rogoziński, były raczej wyjątkami potwierdzającymi regułę. Co prawda Europę nasi przodkowie od wieków przemierzali wzdłuż i wszerz, ale egzotyczne wojaże ich nie pociągały. Oczywiście w jakimś stopniu tłumaczy ich fakt, że Polska nie posiadała terytoriów zamorskich. O wiele łatwiej było podejmować odważne eskapady Hiszpanom, Anglikom czy Francuzom, którzy mieli dogodne bazy wypadowe w postaci kolonii, niż ruszyć w świat znad Wisły.