Większość badanych uważała także, że zamach zmienił losy ludzkości. Dla Amerykanów John F. Kennedy jest bowiem niemal ikonicznym symbolem zdrowego, młodego, błyskotliwego i nieprzekupnego przywódcy, który w polityce kierował się jedynie szlachetnym pragnieniem ustanowienia światowego pokoju.
Niestety, jest to obraz skrajnie wyidealizowany, a może wręcz fałszywy. Jedynie ludzie z najbliższego otoczenia 35. prezydenta USA wiedzieli, że ich szef był nie tylko obsesyjnym kobieciarzem uzależnionym od twardych narkotyków, ale też człowiekiem uwikłanym w mroczne i do tej pory niewyjaśnione interesy różnych organizacji przestępczych. Wbrew swojej męczeńskiej legendzie był bardzo słabym prezydentem. Za jego poważne błędy, zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej, przyszło zapłacić wysoką cenę następcom.