Biblijna Księga Wyjścia podaje, że Mojżesz był już starym człowiekiem, kiedy Pan wezwał go na górę Synaj w celu przekazania instrukcji budowy Przybytku i Arki Przymierza. Wielu badaczy Biblii do dzisiaj poszukuje świętej góry, na której sam Stwórca objawił się Mojżeszowi, chociaż już w IV wieku większość chrześcijan uznała, że jest nią szczyt w południowej części półwyspu Synaj, wskazany przez żyjącego na przełomie III i IV wieku historyka Euzebiusza, biskupa palestyńskiej Cezarei. Helena, matka cesarza Konstantyna, uznała, że Euzebiusz ma rację, i nadała mu nazwę Góra Mojżesza (arab. Dżabal Musa) oraz nakazała wybudować tam sanktuarium. Góra Mojżesza, nazywana także Synajem lub Horebem, ma 2285 i jest drugim co do wielkości szczytem na terytorium współczesnego Egiptu. Mojżesz musiał więc mieć nie lada kondycję, aby się na nią wspiąć i bez wody i jedzenia przeżyć tam 40 dni i 40 nocy, wsłuchując się w słowa Pana. Nawet dzisiaj pokonanie 3 tys. „stopni skruchy” prowadzących na Górę Mojżesza stanowi nie lada wyzwanie, także dla młodych i wysportowanych pielgrzymów.
Księga Wyjścia sugeruje, że Mojżesz wchodził na tę górę kilkakrotnie. Po jednej z takich wspinaczek Bóg oznajmił mu na szczycie, że Izraelici staną się Jego „świętą własnością”, jeżeli będą wiernie strzec Bożych nakazów. Mimo trudów wędrówki Mojżesz postanowił przekazać swojemu ludowi Boże orędzie, po czym po raz kolejny udał się na górę, gdzie Pan nakazał, aby Izraelici oczekiwali Jego objawienia po trzech dniach. Przestrzegł także, aby podczas objawienia ani ludzie, ani zwierzęta nie podchodzili do góry, bo inaczej spotka ich śmierć.
Dzisiaj powiedzielibyśmy, że objawienie miało charakter spotkania instruktażowego. Oprócz nakazu budowy Arki Przymierza Bóg przekazał Mojżeszowi precyzyjne informacje dotyczące wykonania Namiotu Spotkania, zwanego też Przybytkiem, sposobu uszycia szat dla brata Mojżesza, arcykapłana Aarona, przepisu na wykonanie olejów do namaszczenia i kadzideł oraz budowy stołu, świecznika, kadzielnicy, misy do ablucji i ołtarza ofiar całopalnych. Jednocześnie nakazał zachowanie szczególnych środków ostrożności, ponieważ przedmioty owe miały mieć szczególną moc i być niebezpieczne dla ludzi.
Na wykonanie sprzętu świątynnego Mojżesz musiał zgromadzić złoto, srebro, płótna, drewno akacjowe, skóry, olej, korzenie, kadzidło, onyks i wiele innych kosztowności. Jak jednak znaleźć takie surowce na pustyni? Jedyną metodą była przymusowa kontrybucja majątku wędrujących z nim ludzi. Wśród sprzętów rytualnych najważniejsza była Arka Przymierza, do której Mojżesz miał złożyć tablice prawa napisane ręką samego Boga, dzban z manną i laskę Aarona. Skrzynia o wymiarach ok. 140 x 80 x 80 cm miała być wykonana z drewna akacjowego, obita obustronnie złotą blachą, a jej zamknięcie stanowiła płyta ze złota zwana pokrywą przebłagalną (hebr. kapporet). Miała mieć 2,5 łokcia (111 cm) długości i 1,5 łokcia (67 cm) szerokości, co oznaczało, że trzeba było zebrać kilka kilogramów złota. Skąd jednak byli niewolnicy mogli mieć przy sobie tyle złota?
Deus ex machina?
Tradycja biblijna wspomina, że Mojżesz zabrał z Egiptu przedmiot, który w istocie miał dla Egipcjan większą wartość niż liczna gromada niewolników. Opisywany w Biblii pościg faraona za ludem Izraela nosi bowiem wszelkie znamiona ekspedycji karnej – pościgu za złodziejem, a nie próby zawrócenia uciekających niewolników. Ucieczka się udała ze względu na przedmiot, który dawał Mojżeszowi kontrolę nad niektórymi zjawiskami przyrodniczymi. Przez ponad 40 lat w sposób zupełnie nieracjonalny Mojżesz prowadził swoich ludzi po wielce nieprzyjaznej pustyni synajskiej, żywiąc ich tajemniczą substancją zwaną manną.