Zgodnie z tezami towarzysza „Wiesława”

Prześladowania Żydów w Łodzi

Publikacja: 06.03.2008 10:37

Łódzcy dziennikarze, lekarze, pracownicy naukowi wyższych uczelni pochodzenia żydowskiego padli ofiarami czystek po wydarzeniach w marcu 1968 r. Mechanizm pozbywania się ich w każdym ze środowisk był inny, ale pasował do ogólnie przyjętych tez Władysława Gomułki o przenikaniu syjonizmu do struktur państwa i partii.

Łódzki IPN w czerwcu ubiegłego roku wszczął śledztwo z zawiadomienia Jarosława Nowaka, doradcy prezydenta Łodzi do spraw wielokulturowego dziedzictwa miasta. – Był to jedyny czas w naszej historii, w którym antysemityzm był usankcjonowany politycznie przez władze państwowe. W interesie Polaków, a nie Żydów, jest poznać problem i się z nim zmierzyć. Byliśmy państwem wielokulturowym, które po pozbyciu się ostatniej aktywnej mniejszości stało się homogeniczne. Dla mojego pokolenia (Nowak urodził się w 1969 r. – przyp. red.) mieszkańcem Polski był wyłącznie Polak. Po wydarzeniach 1968 r. z kraju wyjechało wielu wybitnych przedstawicieli kultury. Straciliśmy ich.

– Śledztwo wszczęte zostało w sprawie „publicznego nawoływania przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego do nienawiści na tle różnic narodowościowych w celu skierowania represji wobec obywateli polskich narodowości żydowskiej w latach 1968 – 1969” – mówi prokurator Robert Kopydłowski. – Wyjaśniamy, czy władze inspirowały lub kierowały, a jeśli tak, to w jaki sposób. Nie mamy pełnej listy osób, których spotkały represje. Ustalamy także, czy funkcjonariusze państwa komunistycznego dopuścili się przestępstw.

Punktem wyjścia do nagonki antyżydowskiej na terenie miasta były dwie broszury antysyjonistyczne wydane w kwietniu 1968 r. przez Łódzki Ośrodek Propagandy Partyjnej: „Syjonizm, jego geneza, charakter polityczny i antypolskie oblicze” i „Polityka partii i rządu i jej przeciwnicy”. Oficjalnie przeznaczone do użytku wewnętrznego, ale kolportowane także w jednostkach wojskowych i na wyższych uczelniach.

Problem zlaicyzowanych polskich Żydów, którzy robili kariery w wojsku, aparacie bezpieczeństwa i w kręgach naukowych pojawił się, gdy Izrael podpisał porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi i RFN, natomiast Związek Radziecki wiązał nadzieję na sojusz z państwami arabskimi, które zrzucały zwierzchność kolonialną i rozwijały tendencje socjalistyczne: Egipt, Algieria, Syria. W tych warunkach Jerzy Flajszman i Izydor Gliksman, kierujący „Głosem Robotniczym” (organem PZPR) wiwatujący na cześć generała Mosze Dajana, który w wojnie sześciodniowej 1967 r. rozbił koalicję państw arabskich, byli trudni do przyjęcia dla władz partyjnych. Marii Lorber, zastępcy redaktora naczelnego satyrycznego pisma „Karuzela”, zarzucono niedopuszczanie na łamy tekstów antyizraelskich, a Bolesławowi Lesmanowi z „Expressu Ilustrowanego” – „próbę rozbijania zwartości ideowej zespołu”.

Na Uniwersytecie Łódzkim i w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej partia pozbyła się z wysokich stanowisk swoich członków, którym zarzucono dyskryminowanie pracowników nieżydowskich, niewłaściwą reakcję na wystąpienia studenckie, podważanie autorytetu partii. W filmówce wydarzenia miały łagodny przebieg, bowiem rektor Jerzy Toeplitz zrezygnował, a dwaj prorektorzy Roman Wajdowicz i Stanisław Wohl zostali zwolnieni z zajmowanych stanowisk. Przestał pełnić swoje obowiązki także dziekan docent Jerzy Bosak, w przeszłości oficer WP, który – wspinając się po drabinie kariery – ukończył studia prawnicze, ale nie obronił pracy magisterskiej.

Prawdziwej nagonce zostali poddani pracownicy naukowi uniwersytetu, a szczególnie Wydziału Filozoficzno-Historycznego. Docent Stefan Amsterdamski sam zrezygnował ze stanowiska prodziekana 9 maja, ale 15 lipca został zwolniony z pracy za m.in. obsadzanie na stanowiskach bez porozumienia z organizacją partyjną. W tym samym dniu musiał odejść docent Leon Błaszczyk, dyrektor Instytutu Historii. Zarzucono mu działalność w PZPR w celu zrobienia kariery.

Na WAM obok postaw syjonistycznych lekarzom Żydom zarzucono protekcjonizm wobec osób własnego pochodzenia, przyjmowanie prywatnych pacjentów w szpitalu, a jednemu molestowanie seksualne pracownic i pacjentek. Incydentalne były represje w przemyśle tekstylnym. Dyrektora jednego z przedsiębiorstw, który podróżował w sprawach służbowych do Paryża, oskarżono o pokątny handel. Niektóre z osób poddanych wówczas represjom nadal mieszkają w Łodzi, stąd IPN w związku z oskarżeniami o dokonanie przez nich pospolitych przestępstw nie chce podawać nazwisk.

Żydów, którzy zdecydowali się na emigrację, pracownicy wydziału paszportowego (był agendą SB) szantażowali, że jeśli nie wystąpią o wyjazd do Izraela, nie dostaną wizy i paszportu.

Łódzcy dziennikarze, lekarze, pracownicy naukowi wyższych uczelni pochodzenia żydowskiego padli ofiarami czystek po wydarzeniach w marcu 1968 r. Mechanizm pozbywania się ich w każdym ze środowisk był inny, ale pasował do ogólnie przyjętych tez Władysława Gomułki o przenikaniu syjonizmu do struktur państwa i partii.

Łódzki IPN w czerwcu ubiegłego roku wszczął śledztwo z zawiadomienia Jarosława Nowaka, doradcy prezydenta Łodzi do spraw wielokulturowego dziedzictwa miasta. – Był to jedyny czas w naszej historii, w którym antysemityzm był usankcjonowany politycznie przez władze państwowe. W interesie Polaków, a nie Żydów, jest poznać problem i się z nim zmierzyć. Byliśmy państwem wielokulturowym, które po pozbyciu się ostatniej aktywnej mniejszości stało się homogeniczne. Dla mojego pokolenia (Nowak urodził się w 1969 r. – przyp. red.) mieszkańcem Polski był wyłącznie Polak. Po wydarzeniach 1968 r. z kraju wyjechało wielu wybitnych przedstawicieli kultury. Straciliśmy ich.

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy