Reklama

Cnotliwa żona, męża korona

Sarmaci otaczali płeć słabą i piękną szacunkiem, a nawet czcią, czego dowód w tym, że – dla bezbronności niewieściej – jej głowa drożej kosztowała zabójcę niż głowa mężczyzny. I to od piastowskich czasów.

Aktualizacja: 29.10.2007 20:12 Publikacja: 29.10.2007 15:35

Cnotliwa żona, męża korona

Foto: Rzeczpospolita

Jeśli się zdarzył gwałciciel, pozostawał na łasce królewskiej i rodu pohańbionej, przy czym monarcha w takich przypadkach swej łaski nie okazywał, a ród już wiedział, co czynić. Kościół wzbraniał niewieście udziału w liturgii, kapłaństwie, ale godność podkreślał. Jak wieść w kronikach zapisana niesie, nie kto inny, tylko Stanisław, biskup krakowski, rzucił klątwę na króla Bolesława (Śmiałego) za zgwałcenie żony rycerza Kryspina. Arcybiskup gnieźnieński Jakób (1145) wyklął Władysława, najstarszego syna Krzywoustego, i wspomagających go Rusinów za gwałcenie panien i mężatek w Poznaniu.

Z upływem wieków w Polsce pozycja kobiety nie słabła, przeciwnie. Jan Chryzostom Pasek ze zdumieniem stwierdził, bywszy w Moskwie, i cztery dni u bojara mieszkawszy: „a gospodyniej nie widziałem, bo tam oni żony tak chowają, że jej słońce nie dojdzie; wielką niewolą cierpią żony i ustawiczne więzienie”. Zdumiał się pan Pasek, ponieważ do czego innego był przyzwyczajony w Rzplitej: Tutaj „Bóg ozdobił niebo słońcem, a dom cnotliwą żoną”, nikt jej pod korcem nie chował, każdy się nią chwalił, bo przecież wiadomo, że „cnotliwa żona to męża korona”.

Ale też nie byli Sarmaci bezkrytyczni wobec podwik i sporą o nich wiedzę zawarli w przysłowiach; jeśli są przysłowia mądrością narodów, to nasz naród, w swojej męskiej połowie, głupi nie był:– Białogłowa grzeczna a wino mocne z najmędrszego uczyni błazna.

– Białogłowa obrony szuka w płaczu, mężczyzna w pałaszu.

– Białogłowie pstro w głowie.

Reklama
Reklama

– Gdzie się zejdą trzy białogłowy, tam jarmark gotowy.

– Która czyta, śpiewa, gędzie (gra), z niej rzadko cnotliwa będzie.

– Co ci rzecze białogłowa, pisz na bystrej wodzie słowa.

– Lód marcowy, statek białogłowy.

– W białej głowie zakochanie, nałóg i towarzystwo – niełatwo zbyte rzeczy.

– Zawsze radzą dla pokus – ba, i dla obmowy – każdy się strzeż w rozmowach starej białogłowy.

Reklama
Reklama

Natomiast co do samej nazwy – białogłowa, białka, podwika – poszła od zawicia głowy, czyli właśnie podwijki, podwiki. W tej nazwie zawierał się i wyrażał sarmacki szacunek.

O każdej kobiecie zamężnej można było bez obrazy powiadać „baba”, osobliwie o niemłodej.

Natomiast wyraz kobieta – jak podaje Gloger – „lubo równie dawny, a może dawniejszy niż białogłowa, był niegdyś obelżywym, bo znaczył tyle samo co samica, nie-panna”.

Jeśli się zdarzył gwałciciel, pozostawał na łasce królewskiej i rodu pohańbionej, przy czym monarcha w takich przypadkach swej łaski nie okazywał, a ród już wiedział, co czynić. Kościół wzbraniał niewieście udziału w liturgii, kapłaństwie, ale godność podkreślał. Jak wieść w kronikach zapisana niesie, nie kto inny, tylko Stanisław, biskup krakowski, rzucił klątwę na króla Bolesława (Śmiałego) za zgwałcenie żony rycerza Kryspina. Arcybiskup gnieźnieński Jakób (1145) wyklął Władysława, najstarszego syna Krzywoustego, i wspomagających go Rusinów za gwałcenie panien i mężatek w Poznaniu.

Reklama
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama