Arsenał minionych wieków

Publikacja: 18.04.2008 13:58

Arsenał minionych wieków

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

Wiek XIII stanowi szczytowy okres dominacji na polu bitwy ciężkozbrojnej jazdy. Tym, co składało się na fenomen rycerza, było elitarne uzbrojenie zaczepne, ochronne i oczywiście wierzchowiec.

Powszechnie uznaje się zdecydowaną dominację kolczugi w świecie chrześcijańskim, w przeciwieństwie do kręgu persko-turecko-arabskiego, gdzie popularne były osłony łuskowa i lamelkowa. Warto dodać, że wszystkie wymienione rodzaje, mające zresztą starożytny rodowód, znane były i w Europie, i na Bliskim Wschodzie. Dlaczego więc rycerze europejscy wybrali kolczugę? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Pewien wpływ miała tradycja rzymska, wszak w schyłkowym okresie cesarstwa kolczuga wyraźnie dominowała. Poza tym musiała spełniać dobrze swą rolę na europejskim polu walki, czyli zapewniać niezłą ochronę zarówno przed cięciem, jak i sztychem miecza lub włóczni, a nawet strzałami z łuków.

Wielkie Kroniki Francji przytaczają pewien epizod z bitwy pod Bouvines: „Potem zaś odgarnął kolczugę i zamierzył się nożem w brzuch. Lecz nóż nie zdołał się przebić, a to z powodu żelaznych nogawic, które mocno do kolczugi umocowane były”. Należy pamiętać, że zawsze noszono pod nią (często także na niej) kaftany – aketon, gambeson – zwiększające odporność. Wbrew utartemu stereotypowi o prostocie konstrukcji (a jedynie czasochłonności wykonania) stwierdzić należy, iż kolczuga była zaawansowanym pancerzem, bardziej uniwersalnym niż płytkowy i lamelkowy. Porównując wszystkie czynniki, tzn. koszt i czas wykonania, ciężar, elastyczność i walory ochronne, wydaje się po prostu, że była najlepsza.

Oczywiście kolczuga kolczudze nierówna, bywały gorsze i lepsze; im masywniejsze i mniejsze kółka (nitowane bezwzględnie najtrwalsze), czasami podwójne, tym ochrona lepsza. Odbijało się to na ciężarze, który mógł niewiele ustępować wadze późniejszej pełnej zbroi płytowej. Długa kolcza tunika z pełnymi rękawami i rękawicami, kolcze nogawice i kaptur to waga kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu kilogramów.

Rycerska kopia była zasadniczą bronią ciężkozbrojnego kawalerzysty. Powstała z włóczni, a podstawową różnicą była wyjątkowa specjalizacja. Podczas gdy lżejsza włócznia mogła służyć do zadawania silnych pchnięć, ale też do rozmaitych ciosów z wolnej ręki, co czyniło ją teoretycznie użyteczną nawet podczas walki w zwarciu, kopia nadawała się tylko i wyłącznie do uderzenia podczas szarży i w zasadzie natychmiast potem stawała się bezużyteczna. Większa waga i długość w porównaniu z włócznią warunkowały odmienny sposób posługiwania się nią. Rycerz trzymał kopię w prawej ręce, zaciskając drzewce pod pachą; broń przełożona była przez szyję rumaka, znajdując się po jego lewej stronie. Grot był mniejszy, ale znacznie masywniejszy niż w klasycznej włóczni; drzewce (do 3 m) wykonywano często ze świerku. Ciężar pędzącego konia i waga mocno osadzonego w rozbudowanym siodle jeźdźca zwielokrotniały siłę uderzenia.

Miecz stanowił nadal podstawowy rodzaj broni rycerza, choć miał w porównaniu z kopią znaczenie raczej drugorzędne. Jego forma nie uległa jeszcze zasadniczej zmianie od czasów wczesnego średniowiecza, chociaż zaznacza się już tendencja do nadania mu bardziej uniwersalnego charakteru, tzn. predysponującego zarówno do zadawania cięć, jak i pchnięć (ostrzejszy sztych). Jelce są długie i proste, głowice mają często soczewkowaty kształt.

Systematycznie wzrasta rola kuszy; źródła pisane pełne są wzmianek o oddziałach konnych i pieszych kuszników, występujących w większości ówczesnych armii. Zaciągali ich nawet papieże, chociaż kościół potępiał używanie tej diabelskiej broni. Od strzału z francuskiej kuszy zginął m.in. Ryszard Lwie Serce (1199 r.). Uzbrojenie bywało bardzo nierównomierne i wynikało ze specyfiki regionalnej, ale przede wszystkim statusu majątkowego. Przykładem niech będzie rozporządzenie króla Anglii Henryka II z 1181 roku dotyczące jego poddanych z kontynentu: ci, którzy posiadali dobra ruchome warte 100 liwrów, powinni dysponować uzbrojeniem rycerskim i wierzchowcem, posiadacze ruchomości wartych od 25 do 40 liwrów mieli mieć krótką kolczugę, włócznię i miecz, najbiedniejszym wystarczyła pikowana kurtka, kapalin (rodzaj otwartego hełmu), włócznia i miecz lub łuk ze strzałami. Nieco później jeszcze bardziej szczegółowe zasady ustalono dla mieszkańców Anglii (statut o broni).

Chociaż oporządzenia jeździeckiego jak i samego wierzchowca do broni zaliczyć nie można, to jednak te dwa czynniki determinowały sposób walki i posługiwanie się specjalistycznym orężem. „Koń, jak wszyscy wiedzą, jest najważniejszą częścią rycerza” – oto wymowna sentencja z dramatu „Ondyna” Jeana Giraudoux. Tradycja jeździecka, jak i sama hodowla wierzchowców, jest wypadkową tradycji późnorzymskiej, ale przede wszystkim wpływów arabskich, które promieniowały bardzo mocno chociażby poprzez Hiszpanię Maurów.

Zrodziło to już pod koniec X wieku specjalnie szkolonego bojowego konia, zwanego wielkim koniem (destiero). Rycerz wsiadał na niego tuż przed szarżą, generalnie poruszając się na koniu podróżnym – podjezdku (palefrois): rumaki w owym czasie nie były zbyt masywne (w przeciwieństwie do bojowych koni renesansowych) i nie odznaczały się szybkością, ale były niezwykle silne. Nie szkolono ich w kłusie, bowiem ten rodzaj jazdy byłby niezwykle bolesny dla opancerzonego pasażera. Przyspieszenie – wolny cwał – uzyskiwano na bardzo krótkim dystansie tuż przed samym uderzeniem. W XIII wieku rycerz dysponował co najmniej trzema końmi, zresztą liczba przypadających na jednego wojownika koni była często szczegółowo regulowana.

W pełni wykształciło się zachodnioeuropejskie rycerskie siodło. Jeździec był w nim głęboko osadzony; przed nim był chroniący podbrzusze wysoki przedni łęk, za nim rozbudowany, obejmujący też biodra łęk tylny. W dosiadzie jeździec trzymał nogi wyprostowane, wsparte na strzemionach o długich puśliskach i skierowane silnie ku przodowi, natomiast uderzając kopią, stawał w strzemionach, opierając się o tylny łęk. Dzięki temu w trakcie potężnego uderzenia kopią i następującym po nim wstrząsie rycerz nie spadał z konia. Pojawiają się bardziej zaawansowane ostrogi (należą do ubioru, nie do oporządzenia) z bodźcem kolcowym, zastępując używane dotychczas proste w formie ostrogi kolcowe. Rozpowszechnia się także kropierz, czyli okrywająca wierzchowca kapa; z początku miała zapewne znaczenie ochronne, z czasem jednak stała się elementem przede wszystkim ozdobnym, na jej powierzchni umieszczano znaki herbowe. W połowie XIII wieku zaczynają się pojawiać metalowe pancerze na konie.

Wiek XIII stanowi szczytowy okres dominacji na polu bitwy ciężkozbrojnej jazdy. Tym, co składało się na fenomen rycerza, było elitarne uzbrojenie zaczepne, ochronne i oczywiście wierzchowiec.

Powszechnie uznaje się zdecydowaną dominację kolczugi w świecie chrześcijańskim, w przeciwieństwie do kręgu persko-turecko-arabskiego, gdzie popularne były osłony łuskowa i lamelkowa. Warto dodać, że wszystkie wymienione rodzaje, mające zresztą starożytny rodowód, znane były i w Europie, i na Bliskim Wschodzie. Dlaczego więc rycerze europejscy wybrali kolczugę? Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Pewien wpływ miała tradycja rzymska, wszak w schyłkowym okresie cesarstwa kolczuga wyraźnie dominowała. Poza tym musiała spełniać dobrze swą rolę na europejskim polu walki, czyli zapewniać niezłą ochronę zarówno przed cięciem, jak i sztychem miecza lub włóczni, a nawet strzałami z łuków.

Pozostało 87% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy