Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 02.05.2021 22:47 Publikacja: 29.04.2021 15:50
Foto: Muzeum Narodowe w Warszawie
25 listopada 1795 r. w Grodnie Stanisław August Poniatowski podpisał akt abdykacji, rezygnując tym samym z roszczeń do tronu Rzeczypospolitej – państwa, które po III rozbiorze (24 października 1795 r.) dokonanym przez Rosję, Austrię i Prusy przestało istnieć. Co znamienne, ostatni król Polski podpisał ów akt w dniu imienin Katarzyny II, ale przede wszystkim w 31. rocznicę swojej koronacji! Caryca zaopiekowała się swoim protegowanym, stale wspierała go finansowo, tym bardziej że były król nieustannie potrzebował pieniędzy na spłatę gigantycznych długów. Gdy niespełna rok później Katarzyna II zmarła, pieczę nad Poniatowskim przejął Paweł I Romanow. Car okazał swą łaskawość... Zaprosił byłego króla Polski do Petersburga i udostępnił mu komnaty w rozległym pałacu Marmurowym. Co ciekawe, okazałą budowlę stawiano dla jednego z kochanków Katarzyny II, tyle że Grigorij Orłow zmarł, nim ją ukończono. Wyznaczenie przez Pawła I właśnie tego pałacu na lokum dla Poniatowskiego, niegdysiejszego faworyta carycy, nie było chyba przypadkowe... Warto dodać, że gdy 10 marca 1797 r. zdetronizowany król przybył do pałacu Marmurowego, budynek był zawilgocony i pozbawiony części umeblowania. Ale zadłużony po uszy Poniatowski nie musiał się martwić o pieniądze: mocarstwa rozbiorowe, w myśl porozumienia podpisanego 15 stycznia 1797 r., przejęły jego zobowiązania finansowe, które opiewały na 40 mln złotych polskich! Ponadto ofiarowały Poniatowskiemu dożywotnią „emeryturę" w wysokości 200 tys. dukatów rocznie. Były król Polski zaciągał więc kolejne pożyczki – choćby po to, by uczestniczyć w życiu carskiego dworu, by organizować przyjęcia. Ale zaledwie niespełna rok zabawił w petersburskim pałacu.
To, co stworzył inżynier budujący układ scalony będący „sercem” telefonu komórkowego, to prawdziwe arcydzieło. To genialne ułożenie i połączenie tysięcy elementów!
W panteonie chrześcijańskich świętych jest wiele osób, które można podziwiać jako wzór wielkiej odwagi, wiary i człowieczeństwa. Paradoksalnie z tego grona najbardziej znany jest święty, o którego życiu prawie nikt nic nie wie. Wspominamy go 6 grudnia, choć rzadko w kontekście religijnym. Znają go bowiem nie tylko chrześcijanie, ale dzięki komercjalizacji świąt Bożego Narodzenia także wyznawcy innych religii oraz ateiści. W Polsce wie o nim każde dziecko, choć jeszcze dwa wieki temu nie miał nic wspólnego ze świętami.
Coś, co dziś nazywamy mediami, a wcześniej należałoby nazwać świadomym i celowym poszerzaniem zasięgu komunikacji, wkroczyło w sferę wojny w momencie, kiedy narodziła się kategoria narracji.
Akty nieposłuszeństwa armii zdarzały się od najdawniejszych czasów. W historię buntów wpisały się także siły zbrojne carstwa moskiewskiego. Za mieszanie się do polityki strzelcy zapłacili straszliwą cenę.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
85 lat temu Armia Czerwona zaatakowała Finlandię. Był to kolejny krok w realizacji tajnego protokołu dodatkowego do paktu Ribbentrop-Mołotow, który skazywał sześć suwerennych państw na utratę niepodległości.
Grupa polskich i ukraińskich naukowców opracowała wspólny komunikat dotyczący historii. Jest m.in. mowa o ofiarach polskich i ukraińskich z lat 40. XX wieku. Patronem porozumienia jest Ośrodek Karta.
W pamięci historycznej zakorzenił się jako szczery Czech, patriota. Wojsko było jego domem i rodziną. Mieścił się w idei czeskiego mesjanizmu, narodu, który został wybrany przez Pana, aby naprawił chrześcijaństwo i pokonał Antychrysta
Resort spraw zagranicznych stworzył komórkę, która jest odpowiedzialna za komunikację strategiczną, a przede wszystkim ma reagować na rosyjską dezinformację.
Z dramatów osobistych i zawirowań historii potrafiła wyjść obronną ręką. Jako projektantka tkanin przyczyniła się do wypromowania polskiego wzornictwa w latach międzywojennych. Warto przypominać dorobek Wandy Kosseckiej. 13 grudnia minęło 69 lat od jej śmierci.
Generał chciał zniweczyć plany kontrrewolucji w całym bloku socjalistycznym. W tej sytuacji praworządność schodziła na dalszy plan. Ważniejszy był efekt.
Dla wielu obywateli skrzywdzonych w czasach PRL, wejście sędziów stanu wojennego do sądów w III RP było nieakceptowalne. Niemoc ludzi Solidarności, aby to wejście zablokować, odebrała szacunek Temidzie na dekady.
Wojciech Jaruzelski zrozumiał, że duch historii wymaga od niego, aby odejść – odszedł. Publicznie stanął w prawdzie, nie mataczył, odważnie wziął na siebie odpowiedzialność za słabości czy niegodziwości systemu. Sęk w tym, że ta wyliczanka generalskich sukcesów to czysta fantazja.
Zanim przez zachodni świat lat 60. i 70. XX w. przetoczyła się druga fala feminizmu, domagając się równouprawnienia na rynku pracy i prawa do aborcji, kobietom mieszkającym za żelazną kurtyną dokładnie nakreślono, jak powinno wyglądać ich życie oraz służba dla „socjalistycznego raju”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas