Historia wojen grecko-perskich ma genezę w konflikcie dwóch grup etnicznych zamieszkujących Jonię, żyzną krainę w zachodniej Azji Mniejszej, położoną między dorzeczami rzek Hermos i Meander. Pierwotnie obszar ten był zamieszkany jedynie przez autochtoniczny lud Karów. Jednak wkrótce zaczęli tu napływać greccy koloniści – Dorowie i Jonowie. Około 560 r. p.n.e. mieszkańcy jońskich państw-miast znaleźli się pod panowaniem Lidyjczyków, którzy traktowali poddanych względnie łagodnie.
Sytuacja jońskich Greków zmieniła się w 545 r. p.n.e., gdy większość terenów Azji Mniejszej podbił król perski Cyrus II Wielki z dynastii Achemenidów. Obciążeni podatkami i haraczem mieszkańcy jońskich polis w 499 r. p.n.e. wszczęli bunt przeciw perskiej hegemonii. Powstanie wybuchło w Milecie, a na jego czele stanął tyran Miletu Arystagoras (tytuł tyrana nadawali Persowie osobie, która w imieniu ich króla sprawowała nieograniczoną władzę na określonym obszarze królestwa). Arystagoras przez pewien czas cieszył się poparciem Persów, kiedy jednak w wyniku źle zawartych sojuszy zrozumiał, że grozi mu aresztowanie i śmierć, postanowił wezwać na pomoc swoich rodaków z innych polis.
Przegrane powstanie
Bunt poparły dwa greckie miasta-państwa: Ateny, mające patriarchalny stosunek do jońskich osadników, i Eretria. Oba wysłały ku wybrzeżom Azji Mniejszej słabą flotę składającą się zaledwie z 25 okrętów. Początkowo buntownicy odnieśli sukces, niszcząc i paląc miasto Sardes. Wkrótce jednak musieli ulec znacznie silniejszym siłom perskim dowodzonym przez Artafernesa. Podczas trwającej blisko pięć lat wojny Jonowie ponieśli wielkie straty. W 494 r. p.n.e. Persowie pokonali ich ostatecznie w bitwie morskiej pod Lade w pobliżu Miletu. Flota jońska i jej sprzymierzeńcy z Morza Egejskiego w liczbie 353 okrętów pod dowództwem Dionizjosa zostali starci przez 600 okrętów perskich. Grecy byli przekonani, że prawdziwą przyczyną klęski była defetystyczna postawa części sprzymierzonych załóg. Bitwa pod Lade zakończyła powstanie w Jonii. Na zbuntowane miasta jońskie spadł gniew Persów. Milet, centralny ośrodek rewolty, został doszczętnie zniszczony, a ocaleli mieszkańcy poszli w niewolę. Przywódca powstania Arystagoras haniebnie zbiegł do Tracji, gdzie ok. 497 r. p.n.e. został zabity w niewyjaśnionych okolicznościach, zapewne przez jakiegoś sfrustrowanego powstańca jońskiego. Jego teść, były tyran Miletu Histiajos, prowadził wprawdzie jeszcze partyzancką walkę z Persami, ale jego wojska zostały ostatecznie zmiażdżone w bitwie pod Tazos, a on sam został ujęty przez Persów, którzy nabili go na pal.
Zemsta na Grecji
Zdławienie jońskiego powstania nie wystarczało Persom. Potrzeba zemsty była tak wielka, że król Dariusz I poprzysiągł zemstę Grecji, a jeden z jego służących otrzymał rozkaz trzykrotnego przypominania mu przed obiadem o wzięciu odwetu i najechaniu na Ateny za udział w spaleniu Sardes.
Zemsta nadeszła w 492 r. p.n.e., kiedy perskie siły inwazyjne podbiły Trację i Macedonię. W ciągu następnych dwóch lat żadne z greckich polis nie potrafiło przeciwstawić się perskiej inwazji. Przełom nastąpił dopiero w 490 r. p.n.e., kiedy z punktu zbornego w Cylicji oraz z jońskich wybrzeży Azji Mniejszej flota perska wypłynęła w kierunku Attyki. Dowództwo nad wyprawą objęli Artafernes, brat króla Dariusza I, i Datis z Medii. Towarzyszył im pewien Grek o imieniu Hippiasz, były tyran Aten, który zdradził swoich helleńskich rodaków, gdy został wygnany z Aten w 510 r. p.n.e. Ten renegat stał się najważniejszym doradcą wojskowym armii perskiej w czasie tej wojny. Doskonale znał taktykę, uzbrojenie i sposób walki Greków. Teraz miał wspomagać perską inwazję przeciw dwóm miastom: Attyce i Atenom. Żeby tego dokonać, Persowie musieli najpierw zdobyć cały archipelag Cyklady. Co prawda, opanowali już wyspy Samos, Naksos i Delos, ale teraz najważniejsze było wylądowanie na wyspie Eubea oraz podbicie leżącej na północ od Aten Eretrii. Stosownie do rad Hippiasza Persowie wylądowali w zatoce Maraton w pobliżu położonej na równinie miejscowości Maraton, znajdującej się ok. 37 km od Aten. Płynące na okrętach siły perskie liczyły ok. 25 tys. żołnierzy piechoty i jazdy. W kierunku Aten prowadziły z pól maratońskich dwa wyjścia, które zostały zablokowane przez wojska greckie, liczące ok. 10 tys. Ateńczyków i tysiąc Platejczyków. Sparta obiecała pomoc, ale obrzędy religijne ku czci Zeusa znacznie spowolniły jej marsz na odsiecz Atenom. Na czele wojsk greckich stanął Miltiades, syn ateńskiego arystokraty Cimona.