Pewnie niewiele z osób, które niespełna dwa tysiące lat temu zgromadziły się na jednym ze wzgórz pod murami Jerozolimy, zdawało sobie sprawę, że bierze udział w najważniejszym wydarzeniu w historii ludzkości. Rzymianie ukrzyżowali pewnego żydowskiego skazańca, 33-letniego Jezusa z Nazaretu. Mężczyzna udusił się pod ciężarem własnego ciała.

Gdy stwierdzono zgon, został zdjęty z krzyża i pochowany jeszcze tego samego dnia w pobliskim grobowcu. Była to egzekucja, jakich w ówczesnej Palestynie było wiele. Nietypowe rzeczy zaczęły się dziać dopiero trzy dni później. Okazało się bowiem, że ciało skazańca zniknęło z krypty. Szereg osób, nazywających się uczniami Jezusa, zaczęło wkrótce powtarzać, że widziało go żywego.

Sensacyjna wiadomość zaczęła błyskawicznie rozprzestrzeniać się po całym Bliskim Wschodzie, niedługo trafiła do Europy i Afryki, stając się podwaliną nowej religii – chrześcijaństwa. Religia ta, niemal na terenie całego znanego wówczas świata, wyparła tradycyjne wierzenia, całkowicie zmieniając bieg historii. Dziś jest największym wyznaniem na kuli ziemskiej. Chrześcijan jest grubo ponad dwa miliardy, wiarę tę wyznaje co trzeci człowiek.

Czytaj więcej w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl