Jak dowiedziała się „Rz" w sekretariacie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, tylko strona polska złożyła wniosek o ostateczne rozstrzygnięcie skargi katyńskiej przez Wielką Izbę. Rosjanie się tego nie domagają, co oznacza, iż są z wyroku, jaki zapadł w Strasburgu 16 kwietnia zadowoleni. Przypomnijmy, iż sędziowie uznali wówczas m.in., iż mord polskich oficerów był zbrodnią wojenną.
Ministerstwo Sprawiedliwości Federacji Rosyjskiej oświadczyło po werdykcie, że nie widzi podstaw do zaskarżenia wyroku Trybunału. „Orzeczenie odpowiada interesom naszego kraju" -uznano. „Wyrok Trybunału jest łagodny dla Rosji" – oceniały też m.in. „Moskowskije Nowosti".
- Decyzja o tym, czy polską skargą zajmie się teraz 17-osobowa Wielka Izba Trybunału powinna zapaść we wrześniu, mniej więcej w ciągu dwóch miesięcy od złożenia wniosku – mówi prof. Ireneusz Kamiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, współautor skargi katyńskiej. Jeśli wniosek zyska poparcie, W Strasburgu - zanim zapadnie wyrok - odbędzie się rozprawa przed Wielką Izbą. Na nią poczekamy kolejnych kilka miesięcy – prawdopodobnie do początku 2013 roku – przewiduje prawnik. – Ostateczny wyrok zapada z kolei zwykle po ok. dziewięciu miesiącach od samej rozprawy - mówi.
Krewni ofiar zamordowanych przez NKWD, którzy wystąpili przeciwko Rosji przekonują Strasburg, iż jego sędziowie mogą jednoznacznie stwierdzić, czy śledztwo katyńskie prowadzone przez rosyjską prokuraturę 14 lat było skuteczne. 16 kwietnia Trybunał stwierdził bowiem, że nie może ocenić, czy strona rosyjska naruszyła art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, chroniący prawo do życia. Sędziowie uzasadniali to m.in. tym, że Rosja przyjęła tę konwencję dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa katyńskiego.
Kwietniowy wyrok zapadł jednak w Strasburgu stosunkiem zaledwie czterech głosów do trzech, sędziowie nie byli więc w sprawie naruszenia art. 2 jednomyślni – podkreślają polscy prawnicy.