Trudno powiedzieć. Patrząc szeroko i ogólnie, byłby to pewnie pomysł podróżowania w najodleglejsze zakątki globu, zanim zdaliśmy sobie sprawę z tego, w jaki sposób rozprzestrzeniają się zarazki – ludzkość dokonała nieprawdopodobnych spustoszeń, szerząc w ten sposób choroby zakaźne dosłownie dookoła świata. No i zmiany klimatyczne – to jest nieodwracalny dramat, do którego doprowadziliśmy.
Jeśli chodzi o te drobniejsze najgłupsze osobiste wpadki skutkujące najbardziej tragicznymi konsekwencjami, to jestem wielkim fanem Ali ad-Dina Muhammada II, władcy Imperium Chorezmijskiego, który w 1217 r. podjął absolutnie najgorszą decyzję w długiej historii dyplomacji międzynarodowej, wdając się w konflikt z Czyngis-chanem. Powód tej decyzji był żaden, no może poza wyjątkową małostkowością Ali ad-Dina, który w rezultacie nie tylko stracił życie i przyczynił się do upadku świetnie prosperującego imperium, ale też zmienił bieg historii, co miało wpływ zarówno na losy Azji, jak i na przyszłość sporej części Europy. Krótko mówiąc: wyjątkowy idiota.
Ile czasu zajęło panu zbieranie materiałów do „Ludzi..."?
Praca nad tą książką to właściwie dekada przygotowań – przez wiele lat kolekcjonowałem różne przykłady ludzkiej głupoty. Natykałem się na nie w mojej codziennej pracy dziennikarskiej, ale też tropiłem je hobbystycznie, co było nieszkodliwym dziwactwem. Gdy wreszcie nadarzyła się okazja, żeby napisać książkę, musiałem działać naprawdę szybko, dlatego pierwszą połowę 2018 r. spędziłem, gorączkowo czytając absolutnie wszystko, co wpadło mi w ręce na temat straszliwych i absurdalnych błędów, jakie popełnialiśmy na przestrzeni dziejów. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że był to osobliwy i dość przygnębiający okres w moim życiu.
Jakie było najciekawsze lub najbardziej zaskakujące odkrycie podczas pracy nad książką?
Jeden z fragmentów „Ludzi..." poświęcony jest temu, co sprawiło, że koncerny paliwowe zaczęły dodawać ołów do benzyny. Oczywiście, wszyscy mamy świadomość, jak wielkie zanieczyszczenie powoduje ten pierwiastek, który jako metal ciężki przyczynia się do rozwoju chorób – w wielu przypadkach śmiertelnych. Wiedziałem, że ołów był złym wyborem, ale nie miałem pojęcia, że w czasach, gdy decydowano o jego użyciu, zarówno naukowcy, jak i firmy naftowe były w pełni świadome jego olbrzymiej szkodliwości i zdawały sobie sprawę z popełnianego błędu. Chociaż eksperci mieli mnóstwo dowodów na poparcie tezy o szkodliwości ołowiu, przemysł brnął w jego użycie – wszak do zarobienia były ogromne pieniądze i nic nie mogło się liczyć bardziej niż to.