To wyjątkowe przedsięwzięcie Instytutu Pamięci Narodowej. Areszt w Białymstoku był po drugiej wojnie światowej miejscem kaźni bohaterów podziemia niepodległościowego z całej północno-wschodniej Polski. IPN prowadził tam zakrojone na szeroką skalę prace ekshumacyjne, ale żeby potwierdzić tożsamość ofiar, których szczątki wydobyto, musi zdobyć materiał DNA od ich krewnych.
Historycy IPN wykonali więc ogromną pracę, zbierając dane osób zamordowanych przez komunistów po wojnie na Podlasiu (głównie w więzieniu w Białymstoku). Listę opublikują w piątek na stronie internetowej Instytutu, licząc na to, że zgłoszą się krewni ofiar.
Zakatowani w areszcie
Lista straconych na mocy wyroków śmierci w latach 1944–1956 liczy 302 nazwiska, a zmarłych w więzieniu w tym okresie – 84. Znajdują się na niej m.in. ppłk Aleksander Rybnik, ps. Jerzy (jeden z czołowych dowódców Armii Krajowej w regionie, po wojnie prowadził walkę z komunistyczną bezpieką i Milicją Obywatelską, został rozstrzelany we wrześniu 1946 r.), i kpt. Kazimierz Kamieński, „Huzar" (żołnierz AK oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, ostatni dowódca 6. Wileńskiej Brygady AK, walczył z komunistami do 1952 r.).
– Na liście znajdują się także osoby, które zostały ujęte w obławach, a następnie zakatowane, ale także ranni, którzy zmarli w wyniku odniesionych obrażeń w więzieniu – precyzuje Tomasz Danilecki z białostockiego oddziału IPN.
Strzał w tył głowy
Na terenie aresztu śledczego zaraz po wojnie mordowani byli żołnierze podziemia niepodległościowego. W ubiegłym roku pod posadzką piwnicy budynku administracyjnego archeolodzy współpracujący z IPN znaleźli szczątki co najmniej sześciu zastrzelonych tam żołnierzy. Z kolei na terenie przywięziennego ogrodu ekshumowano szczątki 283 osób. – Prace będą kontynuowane w połowie czerwca – mówi nam Zbigniew Kulikowski, prokurator IPN, który prowadzi w tej sprawie śledztwo.