Malka Hanna Hirsz, zmarła w 1891 roku – taki napis widnieje na macewie, która została znaleziona na terenie siedliska Grodzisk w pobliżu Radoszyc (świętokrzyskie). Tablica ta waży pół tony, z ziemi podnieśli ją dwaj strongmeni Tomasz Kowal i Jarosław Nowacki.
W niedzielę do tego przysiółka przyjechała grupa strażaków, siłaczy, a także Żydów związanych z Fundacją From The Depths, aby przenieść na pobliski cmentarz żydowski znajdujące się tam macewy.
Rok temu gospodarstwo kupiło małżeństwo łódzkich architektów. – Postanowiliśmy przeprowadzić remont budynków. Pierwsze dwie macewy, na które natknęliśmy się, służyły za stopnie przy wejściu do budynku. Potem okazało się, że płyty są niemal wszędzie: zrobiony został z nich żłób dla konia, wyłożone fundamenty stodoły, po zdjęciu tynku piwniczki okazało się, że są nimi wyłożone ściany i krawędzie budynku. Macewy były też na drodze i w ogródku – opisuje Justyna Pietrzak – Toporek, współwłaścicielka siedliska.
Architekci o znalezisku powiadomili Fundację From The Depths. Ta bowiem od kilku miesięcy prowadzi projekt „Matzeva". Wyszukuje, opisuje, a następnie przenosi na cmentarze nagrobne stelle, które po wojnie były wykorzystywane jako materiał budowlany.
Jak dodaje pani Justyna od 8 lat gospodarstwo stało puste, z napisu wyrytego na belce stropowej wynika, że prawdopodobnie dom został postawiony w 1945 roku. – Znaleźliśmy kilkaset fragmentów macew. Przewieźliśmy je na cmentarz żydowski w Radoszycach – mówi nam Lena Klaudel, z Fundacji From The Depths.