PAP: W roku 1815, pod kuratelą rosyjską powstaje Królestwo Polskie...
Jerzy S. Majewski: Było to szczątkowe państwo polskie, ale obdarzone autonomią i posiadające własne władze. Gdy car Aleksander I powoływał je do życia, to Polacy powitali ten gest z wielką nadzieją. W gruncie rzeczy, byli mu bardzo wdzięczni za to, że nie zniszczył do szczętu ich podmiotowości politycznej. Mógł przecież dawne polskie ziemie wcielić do imperium rosyjskiego, albo przywrócić stan terytorialny sprzed wojen napoleońskich, czyli oddać je Prusom.
Rosyjski car stworzył państwo, które działało bardzo sprawnie. Miało ono własne wojsko i własny skarb. Dobrze funkcjonowało gospodarczo. Wprowadzono w tym czasie wiele reform ekonomicznych. Głównie z krajów niemieckich sprowadzano do kraju rzemieślników, by pomogli stworzyć przemysł. Ściągano urzędników, również najczęściej z państw niemieckich, by wdrażali sprawne rozwiązania administracyjne.
No i oczywiście Warszawa była centrum życia kulturalnego narodu polskiego. Powstał tu uniwersytet. Arystokratyczne kongresowe elity, które miały rozległe kontakty w całej Europie, zapraszały do Warszawy wybitnych artystów, jak choćby skrzypka Paganiniego. Istniał więc duży margines wolności kulturalnej.
Władza rosyjska w Królestwie Polskim była przede wszystkim wojskowa, reprezentowana przez księcia Konstantego Pawłowicza Romanowa. Był on zwierzchnikiem zdublowanego wojska rosyjskiego, zgodnie z zasadą, że każdej polskiej jednostce musi odpowiadać jednostka carska. Polskim wicekrólem – urząd królewski sprawował Aleksander I – był książę Józef Zajączek.