Lądowanie na Szumszu, położonej najbardziej na północ wyspie z archipelagu Kuryle, miało być dla sowieckiej piechoty morskiej jedynie „spacerkiem". Był 18 sierpnia 1945 r. Trzy dni wcześniej cesarz Hirohito ogłosił kapitulację Japonii, w Mandżurii zaczynała składać broń japońska Armia Kwantuńska. Garnizon Szumszu zaprzestał przygotowań do obrony. Gdy jednak na plażach tej wyspy wylądował sowiecki desant, z mgły wynurzyły się lekkie czołgi typ 97 i typ 95 z japońskiego 11. Pułku Pancernego. Zaczęły pruć z działek i karabinów maszynowych w stronę najeźdźców, kładąc dziesiątki z nich pokotem na plaży. Sowietom udało się jednak wyładować działa przeciwpancerne. W chaotycznym boju, przy słabej widoczności, obie strony poniosły poważne straty. Wieczorem na plaży dopalało się 21 wraków japońskich czołgów. To była ostatnia bitwa II wojny światowej. Walki zakończyły się po dwóch dniach. Japończycy kapitulowali, ale to Sowieci ponieśli większe straty. Armia Czerwona straciła tam prawdopodobnie pięć barek desantowych, 2,4 tys. zabitych i ponad 1 tys. było rannych. Japończycy przyznali się do 191 zabitych i 409 rannych. Jak zauważa białoruski historyk Władimir Bieszanow, strat poniesionych podczas zajmowania Szumszu oraz innych Wysp Kurylskich można było uniknąć. Wystarczyło poczekać kilka dni, aż Japończycy sami się poddadzą. Sowieckim generałom zależało jednak na tym, by zająć wyspy jak najszybciej, zanim wywiezione zostaną z nich dobra materialne, które można by rozkraść.
Niepotrzebna kampania
ZSRR i Cesarstwo Japonii wiązał pakt o nieagresji z 13 kwietnia 1941 r. Amerykanie i Brytyjczycy usilnie namawiali Stalina do włączenia się do wojny w Azji, ale sowiecki dyktator nie chciał otwierać nowego frontu przed zakończeniem wojny w Europie. Na konferencji w Jałcie w lutym 1945 r. Churchill i Roosevelt obiecali więc Stalinowi południowy Sachalin, Kuryle i poważne koncesje w Mandżurii (Port Artur, Dalian, kolej wschodniomandżurską) oraz uznanie niepodległości Mongolskiej Republiki Ludowej od Chin (oczywiście chińskiego sojusznika nie pytano o zdanie). Stalin obiecał włączyć ZSRR do wojny przeciwko Japonii w trzy miesiące po zakończeniu walk w Europie. 5 kwietnia 1945 r. ZSRR wypowiedział pakt o nieagresji z Japonią. Jednocześnie jednak sowiecki minister spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow przyznał, że ten pakt obowiązuje jeszcze do 13 kwietnia 1946 r.
Japończycy pragnęli utrzymać jak najdłużej sowiecką neutralność. Proponowali więc ZSRR południowy Sachalin, północne Kuryle i poważne koncesje w Mandżurii, czyli niemal to samo, co alianci zachodni w Jałcie. Propozycja została jednak odrzucona. Stalinowi chodziło bowiem o dużo więcej: zdobycie japońskiej wyspy Hokkaido oraz przemianę Mandżurii i Korei w bastion dla dalszej ekspansji komunizmu na całą Azję Wschodnią.
Japończycy w tym czasie usilnie szukali dróg kontaktu z amerykańskimi decydentami. Robili to m.in. poprzez neutralną Szwajcarię i Stolicę Apostolską. Były prezydent USA Herbert Hoover radził w maju 1945 r. prezydentowi Harry'emu Trumanowi, by ogłosił gotowość przyjęcia japońskich ofert. Wskazywał, że Japończycy poddadzą się, jeśli tylko dostaną gwarancje bezpieczeństwa dla cesarza. Gdyby wówczas administracja Trumana poszła na tego typu układ, nie doszłoby do rzezi w Hiroszimie i Nagasaki, a Sowieci nie zdążyliby zająć sporej części Chin oraz Korei. Dałoby się w ten sposób uniknąć przejęcia władzy nad Chinami przez komunistów, wojny koreańskiej i wietnamskiej. Biały Dom i Departament Stanu odrzuciły jednak tę propozycję. A trzy miesiące później, już po Hiroszimie, Nagasaki i rozpoczęciu sowieckiej ofensywy, zrobiły dokładanie to, co proponował Hoover – przyjęły japońską kapitulację i oszczędziły cesarza.
Pancerny walec i wojsko obdartusów
Sowieckie przygotowania do wojny z Japonią rozpoczęły się już latem 1944 r. Wiosną 1945 r. uległy one intensyfikacji. Na Daleki Wschód przerzucono m.in. wojska dawnego Frontu Karelskiego oraz 2. Frontu Ukraińskiego. Koleją transsyberyjską na odległość 9–12 tys. km, przetransportowano setki tysięcy żołnierzy, tysiące czołgów, dział i innego sprzętu. Łącznie Sowieci mieli na potrzeby wojny z Japonią: 1,7 mln żołnierzy, 3700 czołgów, 1850 dział samobieżnych, blisko 30 tys. dział i moździerzy, prawie 5,2 tys. samolotów i ponad 100 tys. ciężarówek. To były wojska składające się w dużej mierze z weteranów, którzy przetrwali rzeź na froncie europejskim. Spod Pragi czeskiej przybyła 6. Gwardyjska Armia Pancerna, a spod Królewca 39. i 5. Armia. Zapewniono im nowy sprzęt – m.in. wypróbowano tam w boju czołgi ciężkie IS-3.