Kiedy po raz pierwszy odkrył pan podłość komunistycznego ustroju politycznego?
Mając siedem czy osiem lat. To było na początku szkoły podstawowej, kiedy słuchałem, jak moja babcia opowiadała znajomym historię swojego życia. Wtedy usłyszałem, czym dla Polaków był Katyń, czym była Syberia. Uświadomiłem sobie, że to akurat jest też historia mojej rodziny. I to gdzieś we mnie pozostało. Później zacząłem się tym interesować. Stawałem się coraz bardziej uwrażliwiony. Już jako nastolatek zacząłem odróżniać kłamstwa, które nam wmawiano, od wstrząsającej prawdy. To była przecież historia moich najbliższych.