„Nic nieznaczące szpargały”

Rękopiśmienny dziennik nieznanej z imienia elblążanki odkrył w Bibliotece Elbląskiej dr Radosław Kubus z Uniwersytetu Gdańskiego. Liczy 189 kart, został spisany przez jedną osobę i oprawiony w niebieską wzorzystą tekturę.

Publikacja: 29.05.2025 21:00

Osobiste dokumenty, zapiski, także są źródłami historycznymi

Osobiste dokumenty, zapiski, także są źródłami historycznymi

Foto: Adobe Stock

Pomiędzy stronami znajdują się zasuszone rośliny oraz obrazki wycięte z papieru. Pierwszy wpis zamieszczono 1 września 1825 r., ostatni zaś 20 maja 1830 r. – informuje portal internetowy Nauka w Polsce.

„Oby jak najwięcej takich źródeł historycznych”

Katarzyna Stańczak-Wiślicz we wstępie do pracy „Pamiętnik Dawida Rubinowicza” umieściła następującą uwagę: „Pamiętniki, dzienniki i wszelkie formy mieszczące się w pojemnym określeniu literatury dokumentu osobistego są przede wszystkim zapisem jednostkowych doświadczeń. Dają relację o świecie, ale w większym stopniu są wyznaniem piszącego o sobie samym, o jego sposobie odczuwania świata. Widzi się w nich również, choć nie lokuje wysoko w hierarchii, źródło historyczne”. Oby jak najwięcej takich źródeł historycznych „nielokowanych wysoko w hierarchii”! 

Czytaj więcej

Papirusy dla internautów

Lektura dziennika znalezionego w Elblągu jest jak oglądanie filmu dokumentalnego, którego kręcenie rozpoczęto niemal 200 lat temu. Widzimy krąg rodzinny, towarzyski, służbę domową, urodziny, imieniny, uroczystości miejskie i kościelne, pożary, ulewy, śnieżyce, zaćmienia Księżyca, terapie stosowane przez lekarza.

Wzmiankowane są 144 posiłki, najczęściej kolacje, śniadania prawie wcale – widocznie szczególnie ich nie celebrowano. Najwięcej wzmianek dotyczy mięsa pieczystego, mniej – duszonego, peklowanego czy marynowanego; najpopularniejsza była wołowina i cielęcina; ceniono drób, zwłaszcza kaczki i gęsi, oraz bekasy; jadano fasolę z boczkiem, na bazie wina przygotowywano sosy. 

Inny „film dokumentalny sprzed dwóch stuleci” pochodzi ze Świnoujścia. Podczas remontu starego domu znaleziono tam pamiętnik panny Luizy Krauze, córki miejscowego przedsiębiorcy, właściciela wielu barek, którymi transportowano ze Świnoujścia do Szczecina towary przywożone przez żaglowce zbyt duże, aby mogły przepływać przez płytki Zalew Szczeciński. Było to pole do kontrabandy na dużą skalę; papa Krauze szmuglował, co się dało, jego latorośl zaś szokowała stateczne mieszczaństwo, m.in. pokazując kostki nad stopami, co wówczas traktowano niemal jak pornografię. Oczywiście, nie mogło to pozostawać bez reakcji. Okazuje się, że 200 lat temu ludzie byli równie skorzy do hejtowania jak obecnie, nie mieli jedynie do dyspozycji mediów społecznościowych.

Uwagi na odwrocie podłogowych klepek, dziennik niemieckiej nastolatki

Ćwierć wieku temu, podczas remontu zamku Picomtal w Alpach Francuskich, natrafiono na ślad remontu starszego o dwa stulecia. Podczas tamtych prac parkieciarz układający wówczas podłogę opisał na odwrocie podłogowych klepek pismem równym i czytelnym obyczaje ówczesnej arystokracji: księdza lubieżnika, trójkąty małżeńskie, nieślubne dzieci… Ot, samo życie.

Pamiętnik niemieckiej nastolatki z początku XX w. znaleziono podczas remontu na strychu domu we wsi Sokolniki obok Kątów Wrocławskich. Najstarsze notatki pochodzą z roku 1902. Dziewczyna opisuje, co wydarzyło się w szkole, jak się bawiła, co rysowała, czym się zajmowała. 

Z północnego Mazowsza do Piotrowska za Bajkałem – tak wyglądała półtoraroczna tułaczka powstańca styczniowego księdza Feliksa Kowalewskiego. Relację z tej „podróży” zawarł w dzienniku – zaledwie 80-stronicowej książeczce o wymiarach 12,5 cm na 8,5 cm. Czy rzeczywiście jest to „nielokowane wysoko w hierarchii źródło historyczne”?

Na jednym z izraelskich poddaszy odnaleziono dziennik Poli Ester, Żydówki, która walczyła w dwóch powstaniach i straciła życie podczas walk na Żoliborzu w 1944 r. To kolejny dokument odnaleziony w ramach „Operacji poddasze” (Operation Attic) izraelskiej organizacji The Ghetto Fighters House – według tej organizacji domy na całym świecie mogą skrywać pamiątki o równie dużej wartości historycznej! Zachęca ona, by ratować listy, dzienniki i fotografie z czasów wojny. Każdy papier, każda pamiątka pozostawiona przez ocalałych z Zagłady może się okazać cennym dokumentem, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się nic nieznaczącym szpargałem.

Czytaj więcej

Nieznane wspomnienia warszawiaków

Polacy lubią szperać na strychach i w piwnicach, dobitnie świadczy o tym powodzenie cyklicznego programu jednej ze stacji telewizyjnych: „Łowcy skarbów”. Niczego nie ujmując prezentowanym tam odnalezionym po latach np. starym meblom, może warto zwrócić baczniejszą uwagę także na stare papiery, „nic nieznaczące szpargały”?

Historia świata
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej. Część III
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Historia świata
Tajemnicza wybawicielka Francji
Historia świata
Śladami Lawrence’a z Arabii
Historia świata
Dżihad: korzenie konfliktu
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Historia świata
Kahina – berberyjska prorokini i królowa Aurès
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont