Reklama
Rozwiń

Udoskonalenie bywa ważniejsze od wynalazku

W dziejach rozwoju myśli naukowej i technicznych wynalazków wielką rolę odgrywały i nadal odrywają rozmaite priorytety. Mówiąc o jakimś zjawisku, interesujemy się zwykle tym, kto pierwszy je odkrył. Od tej generalnej reguły istnieją jednak wyjątki – o jednym takim mało znanym wyjątku chcę opowiedzieć w tym felietonie.

Publikacja: 27.03.2025 21:00

Ilustracja przedstawiająca Jamesa Watta (1736–1819) w laboratorium – pracującego nad ulepszeniem sil

Ilustracja przedstawiająca Jamesa Watta (1736–1819) w laboratorium – pracującego nad ulepszeniem silnika parowego

Foto: AdobeStock

Jak wspomniałem wyżej, gdy opisujemy dzieje jakiegoś urządzenia, jego „ojcem” nazywamy tego, kto pierwszy je skonstruował. Czasem jest to różnica kilku miesięcy, kilku dni albo nawet kilku godzin. To niewielkie wyprzedzenie w czasie decyduje o tym, że jeden twórca okrywa się wiekopomną sławą, a inny, który zrobił to samo, skazany jest na zapomnienie. Dobrze ilustruje to przypadek patentu Grahama Aleksandra Bella na telefon, gdzie twórca podobnego (a nawet nieco lepszego) projektu, Elisha Gray (1835–1901, amerykański inżynier elektryk), tego samego dnia co Bell, 14 lutego 1876 r., chciał złożyć swój wniosek o patent, ale spóźnił się o dwie godziny i jego zgłoszenia nie przyjęto, a patent przyznano Bellowi. Więcej można przeczytać o tym w moim felietonie zamieszczonym w „Rzeczy o Historii” 10 kwietnia 2020 r. („Dzieje telefonu”)

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia świata
Paweł Łepkowski: Stalinowski terror absolutny
Historia świata
Metro w krajach i miastach azjatyckich, część II
Historia świata
Knut Wielki – władca Imperium Morza Północnego
Historia świata
Ponure żniwo darwinizmu
Historia świata
Bajeczna Chorwacja