Reklama
Rozwiń

Ludwik I Wittelsbach. Jaki wnuk, taki dziad

Choć Ludwik II Bawarski i jego baśniowe zamki są dzisiaj jedną z wizytówek Bawarii, to nie on był pierwszym władcą, którego ekscentryczny styl życia przyprawiał poddanych o ból głowy. Bawarczycy musieli się wcześniej zmierzyć z fantazjami jego dziadka Ludwika I, który urządził pierwszy Oktoberfest, próbował zamienić Monachium we Florencję i w Ateny, aż w końcu porzucił tron w imię miłości do irlandzkiej tancerki.

Publikacja: 26.12.2024 21:00

Ludwik I Wittelsbach (1786–1868) – król Bawarii w latach 1825–1848

Ludwik I Wittelsbach (1786–1868) – król Bawarii w latach 1825–1848

Foto: Nowa Pinakoteka

Ludwik I Wittelsbach urodził się 25 sierpnia 1786 r. (co ciekawe, jego słynny „szalony” wnuk przyszedł na świat w tym samym dniu – 25 sierpnia – tyle że 59 lat później, w 1845 r.). Był synem księcia Maksymiliana I oraz księżnej Augusty Wilhelminy Marii Hessen-Darmstadt. Dziedzic prastarej dynastii Wittelsbachów nie dorastał jednak w przekonaniu, że zostanie królem. W tamtym czasie bowiem Bawaria, choć istniała od stuleci, nie posiadała jeszcze ustroju monarchicznego. Królestwo utworzył z niej dopiero Napoleon w 1806 r. Wcześniej była m.in. księstwem oraz od XVII w. niezależnym i dziedzicznym elektoratem Świętego Cesarstwa Niemieckiego. Władzę zaś od pokoleń niepodzielnie dzierżyli Wittelsbachowie.

Ślub z księżniczką, ślub z tradycją

W 1810 r. Ludwik – już jako oficjalny następca tronu – ożenił się z Teresą von Sachsen-Hildburghausen, a ślub pary, który miał miejsce 12 października, stał się pretekstem do urządzenia pierwszego w historii słynnego Oktoberfestu. Sama ta idea nie była jednak w Bawarii zupełną innowacją. Oszczędni i praktyczni Bawarczycy od wieków szukali sposobów na zagospodarowanie ogromnych ilości piwa, jakie pozostawały z mijającego sezonu piwowarskiego. Kwestie te regulowały pochodzące jeszcze z XVI w. przepisy. Ogłoszone w 1516 r. przez księcia Wilhelma IV Bawarskie Prawo Czystości (do chwili obecnej w dniu wejścia w życie tego prawa, 23 kwietnia, Niemcy świętują Dzień Piwa Niemieckiego) zezwalało na warzenie piwa tylko od kwietnia do września. Na przełomie września i października zaczęto więc organizować różne festyny, podczas których spożywano piwo, które pozostało z sezonu. Przez kilka wieków te zabawy nie miały jednak oficjalnego zorganizowanego charakteru i dopiero inicjatywa Ludwika I uczyniła z nich niepowtarzalną wizytówkę Bawarii.

Czytaj więcej

Habsburgowie na tronie Węgier: Maria Teresa i Franciszek Józef

Młody następca tronu dostrzegł w tej silnej lokalnej tradycji wartościowy potencjał na uroczystość będącą świętem bawarskiej kultury. Jako wielki miłośnik starożytności pierwsze obchody Oktoberfest połączył z zawodami sportowymi urządzonymi w stylu igrzysk olimpijskich. Główną atrakcją były wyścigi konne zorganizowane na łąkach pod murami miasta (obecnie to miejsce nazywane jest „Błoniami Teresy” na pamiątkę ówczesnej panny młodej Teresy von Sachsen-Hildburghausen). Impreza wzbudziła ogromne zainteresowanie, zatem dwór królewski postanowił uczynić z niej atrakcję cykliczną. Ze względu jednak na uwikłanie Bawarii w wojny napoleońskie, w 1813 r. musiano zrezygnować z urządzenia festynu. Taka sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy w historii: w 1854 r. i 1873 r. odwołano festyn ze względu na epidemię cholery, w 1866 r. – z powodu wojny siedmiotygodniowej, w 1870 r. – z racji wojny francusko-pruskiej. Ostatni przypadek miał miejsce w 2021 r. i był spowodowany pandemią koronawirusa.

Niemieckie Ateny nad Izarą

Podarowanie poddanym okazji do świętowania w postaci Oktoberfest na pewno zaskarbiło Ludwikowi przychylność bawarskiego ludu, która jeszcze wzrosła po objęciu przez niego tronu w 1825 r. Szybko stało się jasne, że polityka na liście zainteresowań monarchy ustępuje miejsca sztuce i historii. Ludwik I nie bez przyczyny zwykł mawiać, że „sztuka monachijska – to ja!”. Początkowo monachijczycy z wyrozumiałością patrzyli na oryginalne poczynania władcy, który wyznaczył sobie za cel przekształcenie Monachium w „bawarski Perykles”. Zafascynowany historią starożytną oraz architekturą klasycystyczną monarcha nie pragnął niczego bardziej, niż zobaczyć w stolicy bawarskiej wierne kopie ubóstwianego stylu. Dlatego już od początku swojego panowania rozpoczął intensywne prace mające na celu upiększenie miasta i nadanie mu bardziej antycznego charakteru. W celu urzeczywistnienia swoich ambitnych wizji sprowadził do Monachium architektów, malarzy, rzeźbiarzy, a także uczonych specjalistów w dziedzinie greckiego antyku i florenckiego renesansu. Jedną z jego pierwszych inwestycji była Neue Residenz (nowa rezydencja), kolejna – obok pałacu Nymphenburg oraz starej rezydencji – siedziba rodziny królewskiej.

Jednak Ludwik myślał także o potrzebach swoich poddanych. W 1826 r. przeniósł do Monachium uniwersytet z Landshut. Kolejną pełną rozmachu inwestycją okazała się Gliptoteka – utrzymana w typowo greckim stylu budowla stworzona na potrzeby pomieszczenia posiadanej przez Ludwika ogromnej kolekcji antycznych rzeźb. W zamyśle króla miała ona stanowić pomnik wielkości starożytnej Grecji. Obecnie tworzy ją nie tylko gmach Gliptoteki, ale też cała zabudowa Königsplatz, czyli placu Królewskiego. Pierwsze wizje urbanistyczne Königsplatz naszkicował Karl von Fischer, jednak ostatecznie projektantem został architekt Leo von Klenze, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli klasycyzmu i romantyzmu w architekturze niemieckiej.

Bawaria u przedsionka połowy XIX w. nie była miejscem spokojnym

Innym hołdem złożonym antykowi stały się Propyleje – wzorowana na przedmiotowym stylu brama miejska, której budową Ludwik uczcił niezwykle ważne dla niego wydarzenie. W 1832 r. jego 17-letni syn Otto został pierwszym królem Grecji, wyzwolonej spod panowania tureckiego. Fakt ten był ziszczeniem marzeń tak zakochanego w Grecji monarchy. O powierzeniu greckiego tronu Wittelsbachom podczas tzw. konferencji londyńskiej w sprawie Grecji (1827–1832) zadecydowały europejskie mocarstwa – Wielka Brytania, Francja i Rosja. Ludwik z trudem mógł uwierzyć we własne szczęście – oto poświęcił dekady życia na uczynienie z ojczystego miasta drugich Aten, a tymczasem dzięki panowaniu swojego potomka w Grecji zyskał realny wpływ również na kształt i przyszłość prawdziwych Aten. Jego rodzina miała obowiązek, ale i przywilej uczestniczenia w odbudowie tego kraju po trwającej kilkaset lat brutalnej tureckiej niewoli. Ludwik chętnie posyłał synowi do Aten swoich sprawdzonych i najbliższych współpracowników, w tym Leo von Klenza, który miał zająć się budową pałacu królewskiego.

Jednocześnie sam nie ustawał w rewolucjonizowaniu bawarskiego krajobrazu, również na obszarach wykraczających daleko poza rogatki Monachium. Kazał m.in. zbudować pierwszą w całych Niemczech kolej żelazną łączącą Monachium z Augsburgiem. To z jego natchnienia powstała również imponująca Walhalla – mauzoleum stanowiące symbol pamięci narodu niemieckiego zlokalizowane pod Ratyzboną. Fascynował się również średniowieczem, dlatego zreorganizował administracyjny podział Bawarii na regiony, wprowadzając w 1837 r. ich stare nazwy: Górna Bawaria, Dolna Bawaria, Frankonia, Szwabia, Górny Palatynat i Palatynat. Zmienił też swój tytuł królewski na: Ludwik I, król Bawarii, książę Frankonii, książę Szwabii i hrabia Palatynatu Reńskiego.

Ach, ta nieznośna polityka!

Chociaż przez niemal cały okres panowania króla Monachium przypominało jeden wielki plac budowy, na którym wznoszono łuki triumfalne, posągi rzymskich cesarzy, logi, fasady typu trompe-l’oeil, gotyckie kwiatony i pałace, to przyziemność obowiązków związana ze sprawowaniem władzy nieustannie sprowadzała Ludwika na ziemię. Monarcha nie posuwał się wprawdzie do tego, by jak jego wnuk w przyszłości (Ludwik II) nazywać sprawy polityczne „państwowymi bagatelkami”, lecz dystans utrzymywany przez władcę latami wobec toczących się w kraju i na świecie reform zaczynał w końcu się na nim mścić.

Rządy Ottona w Grecji, będące w oczach Ludwika ucieleśnieniem najbardziej romantycznych marzeń, bynajmniej nie okazały się bajką. Poddani niechętnie widzieli na tronie władcę wywodzącego się z obcej im dynastii. Ostatecznie w 1862 r. Otto stracił koronę w wyniku popartego przez parlament puczu wojskowego. Również Bawaria u przedsionka połowy XIX w. nie była miejscem spokojnym. Pogarszające się nastroje społeczne i echa zbliżającej się Wiosny Ludów docierały także na dwór w Monachium. Ludwik I był świadomy niezadowolenia mieszkańców, którzy wypominali mu rosnące podatki (wszak operacja przemiany Bawarii w Grecję i Italię do tanich nie należała) oraz nasilającą się po rewolucji lipcowej we Francji (1830) cenzurę. Jednak „przewinienie” Wittelsbacha, które najmocniej zraziło do niego poddanych, miało diametralnie inną naturę – obyczajową.

Piękna i tajemnicza Lola Montez

Jako człowiek żyjący nieustannie bardzo blisko środowisk artystycznych Ludwik nie odmawiał sobie korzystania ze związanych z tym faktem możliwości. Wierność małżeńska nie była jego mocną stroną i często zdradzał żonę w przelotnych związkach z aktorkami i kobietami z monachijskiego półświatka. Nie bez kozery w pałacu Nymphenburg król wykreował istniejącą do dziś Galerię Piękności, przedstawiającą 36 podziwianych przez niego kobiet, których portrety polecił wykonać Josephowi Stielerowi. Król nie był wybredny w kwestii pochodzenia swoich ulubienic – we wspomnianej galerii można obejrzeć sąsiadujące ze sobą np. księżniczkę i handlarkę drobiem, arcyksiężniczkę i córkę szewca. Wszelkie związane z tym obiekcje Ludwik I miał zbywać krótkim stwierdzeniem: „Nieważne pochodzenie, liczy się uroda”. Nie dziwi zatem fakt, że sekret osnuwający pochodzenie tajemniczej piękności, która pewnego dnia po prostu zjawiła się w gabinecie monarchy i poprosiła o audiencję, nie stanowił dla niego problemu.

Przybyła niewiasta, podająca się za hiszpańską tancerkę, szukała u władcy protekcji – ciągnęło się za nią zagrażające jej reputacji potężne widmo skandalu. Faktycznie życie urodzonej w 1821 r. Irlandki Marii Dolores Elisabeth Rosanny Gilbert stanowiło gotowy materiał na powieść dostatecznie gorszącą ówczesnych czytelników. Wychowana w Indiach, miała poślubić na polecenie rodziców 65-letniego sędziego Sądu Najwyższego w Delhi, lecz została porwana i poślubiona przez angielskiego porucznika. W Londynie związała się ze środowiskiem teatralnym i pod imieniem Loli Montez zaczęła występować na scenie. Twierdziła, iż jest Hiszpanką, a sztuki tańca uczyła się w Sewilli. Po zdemaskowaniu kłamstwa o swoim pochodzeniu Montez musiała opuścić Anglię. Z Belgii przeniosła się do będącej pod zaborami Polski, gdzie uwiodła carskiego namiestnika hrabiego Paskiewicza, doprowadzając tym samym do rozruchów ulicznych. Następnie wyjechała do Berlina, gdzie za spoliczkowanie oficera po raz pierwszy trafiła do aresztu. W Saksonii flirtowała jednocześnie z Franciszkiem Lisztem i Richardem Wagnerem! Ostatecznie osiadła w Paryżu, gdzie związała się z Aleksandrem Dumasem. Tam zaprzyjaźniła się również z George Sand, kochanką Fryderyka Chopina. Ustabilizowana sytuacja życiowa nie nakłoniła bynajmniej artystki do rezygnacji z dalszych kontaktów damsko-męskich, co oczywiście zostało w towarzystwie szybko zauważone i skomentowane. Zakochany w niej dziennikarz Leon Dujarriez nie zamierzał tolerować szargania dobrego imienia swojej muzy i postanowił wyzwać na pojedynek jednego z jej oskarżycieli. Mężczyzna zginął podczas tego pojedynku, lecz okazało się, że przed walką zapobiegliwie wręczył Montez swój testament. Pozwoliło to spadkobierczyni sprawić sobie nowe suknie, porzucić Paryż i wyruszyć na poszukiwanie szczęścia w Bawarii. Tam początkowo afiszowała się z baronem von Maltiz, a na swoim kolejnym wielbicielu – hrabim Reichbergu – wymogła, aby przedstawił ją królowi.

Czytaj więcej

Überkuh, czyli nadkrowa Hitlera. Pradawne zwierzęta miały pokazać potęgę Niemiec

Rezultat tego spotkania przerósł oczekiwania Loli Montez. Monarcha nie tylko bowiem zapewnił jej protekcję, ale również od ręki załatwił angaż w Teatrze Królewskim. Relacja króla i artystki szybko nabrała intymnego charakteru, a taki obrót sprawy dramatycznie przyspieszył to, co już i tak było nieuniknione. Skompromitowany ostatecznie władca dokonał w końcu aktu abdykacji. W 1848 r. przekazał koronę swojemu synowi Maksymilianowi II, ojcu Ludwika II. Ostatnią decyzją, którą Ludwik I podjął jako król, było nadanie Loli Montez tytułu hrabiny Landsfeld.

Dziedzictwo Ludwika I 

Ludwik I Wittelsbach zmarł w 1868 r., pozostawiając po sobie pamięć nieszablonowego władcy. Więź z dziadkiem zawsze odczuwał silnie tak podobny do niego Ludwik II, nie tylko wznosząc swoje ekstrawaganckie pałace, ale i próbując podejmować różne życiowe decyzje. Kiedy Ludwik II stanął w obliczu faktu, że poddani nie akceptują jego fascynacji kontrowersyjnym i słynącym z anarchistycznych sympatii Richardem Wagnerem, przez chwilę rozważał abdykację, podobnie jak uczynił to Ludwik I ze względu na Lolę Montez. Kompozytor jednak, który zdawał sobie sprawę, że tylko dostęp Ludwika do królewskiego skarbca może umożliwić realizację ich wspólnych celów, skutecznie wyperswadował młodemu władcy ten pomysł z głowy.

Antyczne oblicze nadane Monachium za czasów Ludwika I możemy podziwiać do dzisiaj, chociaż II wojna światowa odcisnęła na tym mieście swoje piętno. W latach 1933–1937 naziści, odrzucający dziedzictwo „niearyjskich” Rzymian i Greków oraz wysuwający na piedestał żywioł germański, wybudowali wokół Königsplatz nowe monumentalne budowle, które miały zdominować założenia architektoniczne z czasów Ludwika I. Naloty alianckie również doprowadziły do znacznej dewastacji. Budowle Ludwika odbudowano wprawdzie po wojnie, lecz już w nieco uproszczonej formie. Za to każdego roku wśród mieniących się jesiennymi barwami Alp Bawarskich rozbrzmiewają wesołe dźwięki muzyki, a złociste piwo leje się strumieniami. Jedno jest pewne – wśród miłośników Oktoberfest pamięć o Ludwiku I Wittelsbachu nigdy nie zgaśnie.

Ludwik I Wittelsbach urodził się 25 sierpnia 1786 r. (co ciekawe, jego słynny „szalony” wnuk przyszedł na świat w tym samym dniu – 25 sierpnia – tyle że 59 lat później, w 1845 r.). Był synem księcia Maksymiliana I oraz księżnej Augusty Wilhelminy Marii Hessen-Darmstadt. Dziedzic prastarej dynastii Wittelsbachów nie dorastał jednak w przekonaniu, że zostanie królem. W tamtym czasie bowiem Bawaria, choć istniała od stuleci, nie posiadała jeszcze ustroju monarchicznego. Królestwo utworzył z niej dopiero Napoleon w 1806 r. Wcześniej była m.in. księstwem oraz od XVII w. niezależnym i dziedzicznym elektoratem Świętego Cesarstwa Niemieckiego. Władzę zaś od pokoleń niepodzielnie dzierżyli Wittelsbachowie.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
odkrycia i podróże
Kto jako pierwszy świętuje Nowy Rok?
Historia świata
Florencja - miasto Medyceuszy i sztuki. Co warto odwiedzić?
Historia świata
Choinka, czyli „obcy” w naszym domu
Historia świata
Wojna Jom Kippur i pokojowy spisek Kissingera
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Historia świata
Eugenika: barbarzyńska zabawa w Boga
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku