Zabójstwo dyplomaty na przedmieściach Waszyngtonu, „stolicy wolnego świata”, to coś, co zdarza się niezwykle rzadko. Jest ono zdarzeniem, które powinno postawić na nogi wszelkie służby – od policji, przez FBI po CIA. Wydaje się, że sprawca takiej zbrodni nie może być długo bezkarny. Zwłaszcza jeśli oprócz służb amerykańskich polują na niego też służby izraelskie, znane ze swojej bezwzględnej skuteczności. A jednak ponad 50 lat od zabójstwa płka Yosefa Alona, izraelskiego attaché lotniczego i morskiego w Waszyngtonie, wciąż nie znamy ani bezpośrednich wykonawców, ani zleceniodawców tego zamachu. Yosef „Joe” Alon (urodzony jako Josef Plaček) był zasłużonym oficerem izraelskiego lotnictwa, jednym z pierwszych jego pilotów latających na myśliwcach odrzutowych. Na placówce dyplomatycznej w Waszyngtonie przebywał od 1970 r. i mocno angażował się w załatwianie kontraktów na amerykańską broń dla swojego kraju.
Izraelski attaché został trafiony pięcioma kulami wystrzelonymi z rewolweru nieznanej marki
1 lipca 1973 r., około godziny 1 w nocy, wracał ze swoją żoną z przyjęcia do domu w miejscowości Chavy Chase w stanie Maryland. Zaparkował swojego forda galaxie na podjeździe. Podczas gdy jego żona Dvora udała się bezpośrednio do domu, Alon został przy samochodzie. To wówczas padły strzały. Izraelski attaché został trafiony pięcioma kulami wystrzelonymi z rewolweru nieznanej marki. Dvora pobiegła do telefonu i wezwała policję. Widziała tylko szybko odjeżdżający samochód. Wraz z 18-letnią córką Dhalią pobiegła na ratunek Yosefowi. Próby zatrzymania krwotoku za pomocą ręczników były skazane na porażkę. Pułkownik Alon zmarł w szpitalu o godzinie 1:27.
Śledztwa prowadzone przez FBI oraz jego izraelski odpowiednik Shin Bet nie dały żadnych rezultatów. Jeden z informatorów CIA wskazywał, że zamachu dokonało dwóch studentów pracujących dla palestyńskiej organizacji Czarny Wrzesień, tej samej, która w 1972 r. dokonała masakry izraelskich sportowców na olimpiadzie w Monachium. W podobnym kierunku zmierza wznowione w 2017 r. przez FBI śledztwo, oparte m.in. na zeznaniach wenezuelskiego marksistowskiego terrorysty Ilicha Ramíreza Sáncheza znanego jako „Carlos Szakal”.
Czytaj więcej
Każdy z nas ma swoją Jerozolimę. Własne niebiańsko idealne miejsce, własne miasto radości. Kulminację nadziei i ucieleśnienie marzeń. Prawdziwy dom, w którym będziemy żyć w zgodzie z ludzkością i siłami wyższymi, w komforcie pewności i pewności komfortu. Tylko, proszę, nie pomylcie swojej Jerozolimy z tą prawdziwą, ponieważ ta prawdziwa jest teraz w nie najlepszym stanie.