„Dotknąć ran Auschwitz”. Niemieccy uczniowie i Holokaust

Już blisko 80 lat dzieli nas od nazistowskich zbrodni. Coraz mniej świadków jest zdolnych przekazywać swoją historię. Jak sprawić, żeby pamięć przetrwała?

Publikacja: 27.01.2024 12:39

Uczniowie z niemieckiego Kerpen odwiedzają były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady

Uczniowie z niemieckiego Kerpen odwiedzają były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau

Foto: Deutsche Welle

Cara ma 17 lat. Wraz z rówieśnikami przyjechała z Niemiec do Oświęcimia, aby odwiedzić były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i obóz zagłady Auschwitz-Birkenau. W rozmowie z DW nastolatka mówi z zadumą o mocnych uczuciach, jakie wywołuje spacer po miejscach, w których 80 lat temu ludzie byli traktowani z takim okrucieństwem.

Przygotowani na zderzenie z Auschwitz

Młodzież chodzi do szkoły im. Willy'ego Brandta w Kerpen niedaleko Kolonii. Miejscowość licząca ok. 67 tys. mieszkańców od 1967 roku jest miastem partnerskim Oświęcimia, gdzie znajduje się były obóz zagłady, w którym do 1945 roku Niemcy zamordowali ponad milion osób, w większości Żydów.

Czytaj więcej

Twarze więźniów Auschwitz

Mający po 17 i 18 lat Cara, Elias, Tamara i Esther chodzą do 12 klasy. Do tygodniowego pobytu w Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu wraz z około 20 kolegami i koleżankami z klasy przygotowywali się od jesieni.

– Udział w projekcie jest dobrowolny – wyjaśnia nauczycielka Katrin Kuznik, która już wielokrotnie organizowała takie wyjazdy. Nie ukrywa, że podróż do Oświęcimia jest dla niej za każdym razem wyzwaniem. Jednak dzieci są przygotowane na zderzenie z ciężarem Auschwitz, a swoimi refleksjami mogą podzielić się w trakcie dyskusji grupowych. – To ogromna odpowiedzialność, by im towarzyszyć, ale jak dotąd zawsze się to udaje – mówi.

Wspaniałomyślni świadkowie

Prawie 80 lat po wyzwoleniu Niemiec od narodowego socjalizmu, kraj zmaga się z narastającym zjawiskiem skrajnej prawicy i sondażowych wzrostów populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Powstaje więc pytanie w jaki sposób Niemcy mogą ocalić pamięć o zbrodniach? Jak kultywować wynikającą ze zbrodniczej historii odpowiedzialność, żeby nie ograniczać się tylko do oficjalnych przemówień z okazji rocznicowych uroczystości?

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Po wizycie w Auschwitz-Birkenau. Dlaczego Elon Musk niczego nie zrozumiał

Konferencja Żydowskich Roszczeń Materialnych Przeciwko Niemcom przedstawiła raport, z którego wynika, że na świecie żyje wciąż ok. 245 tysięcy ofiar Holokaustu. Większość z nich jest już w bardzo podeszłym wieku i wymaga opieki. Niewiele jest w stanie występować publicznie.

Pochodzący z Berlina Christoph Heubner w latach 80-tych XX w. pomagał planować budowę i koncepcję Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu. Jest też wiceprzewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego (MKO). Niewiele osób zna tak wielu ocalałych z Holokaustu w Niemczech, co właśnie on. Opisując udział świadków w spotkaniach szkolnych i oficjalnych ceremoniach, sięga po coraz rzadziej używane słowo: „wspaniałomyślni”. – W ich życiu wewnętrznym istnieje obszar, do którego nie możemy dotrzeć; gdzie są zupełnie sami. Utrata całej rodziny, młodszej siostry, rodziców... Dzieląc się swoim bólem, są wspaniałomyślni wobec ludzi, którzy żyją dziś – tłumaczy.

Nie tylko opłakiwać

– Oczywiście, że smutno jest tracić teraz tak wielu ludzi – przyznaje Christoph Heubner. Szczególnie w ostatnich latach dotarło do niego, jak ważna była dla Niemców osobista rozmowa z ocalałymi. Takie spotkania są zarówno „przestrogą, jak i wytycznymi w kwestii ochrony demokracji”. 

W rozmowie z DW Christoph Heubner nie daje się jednak ponieść pesymizmowi i nie wątpi w „trwałość całej tej pracy”. Każde pokolenie musi się z tym tematem zmierzyć na nowo i „dać się zaskoczyć, w bardzo pozytywnym znaczeniu, swojej emocjonalnej i intelektualnej reakcji”. Do takiej reakcji może dojść poprzez kontakt z odpowiednim filmem, książką lub właśnie w trakcie wizyty w miejscu pamięci. Każde nowe pokolenie musi znaleźć własny sposób na zanurzenie się w tych ludzkich historiach.

Czytaj więcej

Muzeum Auschwitz reaguje na skandaliczne słowa Jana Pietrzaka

Na młodych odwiedzających Auschwitz-Birkenau czeka Manfred Deselaers. 68-letni katolicki ksiądz z Akwizgranu mieszka w Oświęcimiu od ponad 30 lat. Obecnie na rynku niemieckim ukazał się przetłumaczony z polskiego wywiad-rzeka z ks. Deselaersem „Dotknąć rany Auschwitz – opowieść niemieckiego księdza”.

To postać równie ceniona za swoją pracę w Polsce, jak i w Niemczech. Uważa, że dla współczesnych odwiedziny miejsca pamięci to „nie tylko wiedza, ale także wezwanie: jak powinniśmy żyć, aby z czystym sumieniem spojrzeć ocalałym w oczy?”. – Nie chodzi tylko o opłakiwanie przeszłego cierpienia i uhonorowanie zmarłych, ale o wezwanie do wzięcia odpowiedzialności za nasz wspólny świat – zaznacza w rozmowie z DW. – To się wydarzyło, więc jest możliwe, że dojdzie do tego ponownie – tłumaczy.

To nie jest muzeum

Dla czterech uczniów z Kerpen Auschwitz to przytłaczające miejsce. Wchodzą do baraków, gdzie piętrzą się ludzkie włosy i oprawki okularów, milczące świadectwa horroru. Dla 18-letniego Eliasa Auschwitz nie jest muzeum, gdzie fizycznie się coś postrzega. W Auschwitz „rozwijasz znacznie głębsze zrozumienie” – tłumaczy. Doświadczenie Auschwitz na miejscu i przygotowanie się do wizyty „pomaga poradzić sobie z tą w sposób oczywisty ciężką materią i sprawić, że człowiek staje się bogatszy”.

18-letnia Tamara jest zdecydowanie za tym, że uczniowie mogli odwiedzać takie miejsca. Niekoniecznie musi być to konkretnie Auschwitz-Birkenau, ale na pewno były obóz. Takie odwiedziny to „coś zupełnie innego” niż lekcje historii – przekonuje.

Szkoły w Niemczech nie mają obowiązku organizowania odwiedzin miejsc pamięci z czasów nazistowskiej dyktatury w Niemczech. Tylko od czasu do czasu pojawiają się apele polityków w tej sprawie. Niemniej jednak liczba szkół takich, jak ta z Kerpen, które przygotowują i organizują wizyty, rośnie.

W 2014 roku Stała Konferencja Ministrów Edukacji i Kultury (KMK), zrzeszająca ministrów edukacji wszystkich niemieckich landów, przedstawiła „zalecenia dotyczące kultury pamięci jako przedmiotu edukacji historyczno-politycznej w szkołach”. W tym dokumencie wizyty w miejscach pamięci zostały odpowiednio uwzględnione. Rok później przeprowadzono w tej sprawie ankietę w krajach związkowych: prawie nigdzie nie wprowadzono obowiązku odwiedzin miejsc pamięci.

Znaczenie rośnie

Na początku grudnia 2023 roku, dwa miesiące po terrorystycznym ataku Hamasu na Izrael, KMK wydała obszerne oświadczenie w sprawie przeciwdziałania antysemityzmowi i wrogości wobec Izraela. Konferencja opowiedziała się również za silniejszą obecnością życia żydowskiego i żydowskich perspektyw w programie edukacyjnym oraz za systematycznym wzmacnianiem nauczania wiedzy o antysemityzmie, żydowskiej historii i teraźniejszości.

Uczniowie, którzy odwiedzili Oświęcim wrócą do Niemiec bogatsi o wiele wrażeń. – Ważne jest, aby także rodzice, podobnie jak uczniowie, zdali sobie sprawę z wagi takiej podróży – mówi nauczycielka Katrin Kuznik. Zwraca uwagę, że być może obecna sytuacja polityczna skłoni ich do refleksji, „że taka wizyta w miejscu pamięci stała się jeszcze ważniejsza niż kilka lat temu”.

Cara ma 17 lat. Wraz z rówieśnikami przyjechała z Niemiec do Oświęcimia, aby odwiedzić były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i obóz zagłady Auschwitz-Birkenau. W rozmowie z DW nastolatka mówi z zadumą o mocnych uczuciach, jakie wywołuje spacer po miejscach, w których 80 lat temu ludzie byli traktowani z takim okrucieństwem.

Przygotowani na zderzenie z Auschwitz

Pozostało 95% artykułu
Historia świata
Cud nad urną. Harry Truman, cz. IV
Historia świata
Niemieckie „powstanie” przeciw Hitlerowi. Dziwny zryw w Bawarii
Historia świata
Popychały postęp i były źródłem pomysłów. Jak powstawały akademie nauk?
Historia świata
Wenecki Kamieniec. Tam, gdzie Szekspir umieścił akcję „Otella"
Historia świata
„Guernica”: antywojenny manifest Pabla Picassa