Wielki architekt komunizmu Józef Stalin powiedział na pierwszej wszechzwiązkowej naradzie stachanowców w 1935 r.: „Nauka, która zerwała łączność z praktyką, z doświadczeniem – cóż to za nauka? Gdyby nauka była taka, jak ją przedstawiają niektórzy nasi konserwatywni towarzysze, to dawno przestałaby istnieć dla ludzkości. Nauka dlatego właśnie nazywa się nauką, że nie uznaje fetyszów, nie boi się podnieść ręki na to, co się przeżyło, co jest stare i że czujnie przysłuchuje się głosowi doświadczenia, praktyki...". Wydaje się, że Stalin w ten sposób kontynuował myśli swego nauczyciela, Włodzimierza Iljicza Lenina, który twierdził: „Każdy kompromis jest zgniły" oraz „Każda kucharka powinna nauczyć się rządzić państwem". Zapewne właśnie dlatego postanowił usunąć wrogi klasowo element – starych naukowców – i zastąpić go świeżymi, nieskażonymi imperializmem umysłami.
W maju 1922 r. Lenin, który przy innej okazji twierdził, że „inteligencja nie jest mózgiem narodu, ale gównem", wysłał list do Feliksa Dzierżyńskiego z nakazem przeprowadzenia badań prawomyślności pisarzy i pracowników naukowych. W sierpniu naukowców aresztowano, a następnie deportowano na pokładach dwóch parostatków („Oberbürgermeister Haken" i „Preussen") do Szczecina w Niemczech. Zarzut był poważny – działalność antyradziecka. Granice Kraju Rad opuściło ponad 160 naukowców i studentów wraz z rodzinami. Zdarzenie, znane jako „statki filozofów", przeszło do historii budowania jedynie słusznego systemu. W epizodzie jedna rzecz nie jest do końca jasna: czy to na pewno Lenin, który wówczas był po udarze, zarządził tę czystkę, czy może kontynuator jego myśli rewolucyjnej Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili, znany jako Stalin. Naukowcy zesłani do Szczecina mieli szczęście. Przeżyli. Wielu innych zaludniło bezdroża i błota Syberii. Tam bieleją ich kości.
Postępowa biologia rolna
Ten wielki człowiek, mąż stanu, który wiódł w bój miliony ludzi i zwyciężał, ten przywódca mas ludowych bierze dziś udział w wytyczaniu nowych kierunków nauki i wskazuje jej kierunki rozwoju. Histeria wojenna w krajach kapitalistycznych rośnie. Ich przywódcy z drżeniem rąk zastanawiają się, gdzie skierować broń, jak obrócić w perzynę miasta w kraju, który wyznacza nową ścieżkę na pokojowej drodze rozwoju świata. „Jedyną wiedzą wodzów kapitalizmu jest świadomość własnej nicości, jedyną nauką bełkot filmów gangsterskich, jedynym zainteresowaniem pęczniejące safesy" („Przekrój", 27/1950). Podżegacze prowadzą prostych ludzi krajów kapitalistycznych na manowce, podczas gdy ukochany wódz, ojciec rewolucji, pokazuje własnym przykładem, że wbrew imperialistycznym naukowcom i ich wiedzy z poprzedniej epoki w Kraju Społecznej Sprawiedliwości można uprawiać cytrusy. Plony może nie są nadzwyczajne, a owoce wyjątkowo kwaśne, ale to dopiero pierwszy krok. Ten wielki nauczyciel własnym rękami spulchnia glebę, własnymi rękami umieszcza w niej sadzonki i wznosi osłony, aby zapewnić odrobinę ciepła w mroźnym klimacie. Samodzielnie też zbiera plon. To on wyznacza nowe kierunki, on stanowi natchnienie dla nieskalanych kapitalizmem naukowców z socjalistycznej ojczyzny... Wielu z zainteresowaniem obserwuje czyny dobroczyńcy narodu, wielu stara się go naśladować. Niektórzy osiągają, dzięki niemu, wspaniałe wyniki.
![Plakat propagandowy wychwalający ZSRR jako „kraj największych na świecie” [„naukowców”], m.in. Trofi](http://grafik.rp.pl/grafika2/1573950.jpg)
Plakat propagandowy wychwalający ZSRR jako „kraj największych na świecie” [„naukowców”], m.in. Trofima Łysenkę (na dole z prawej)
Wbrew burżuazyjnej propagandzie, że „się nie da", na niwie nauki stanął Iwan Władimirowicz Miczurin. Ten wielki człowiek, pozostający pod wrażeniem wodza rewolucji, postanowił zasadzić na Syberii rośliny, które zwykle tam nie rosną. Jacyś „Mendle" nie będą nam mówić, że prawa dziedziczenia wyglądają inaczej. On nagina przyrodę do potrzeb socjalistycznej ojczyzny. Słynne jest zdanie Miczurina: „Nie możemy czekać na łaskawość przyrody. Naszym celem jest wziąć ją sobie od niej samemu". I Miczurin bierze. Pod siłą jego umysłu i pracowitości, choć jest chłopem z dziada pradziada i szkół nie kończył, ugina się potęga przyrody. Myśl radzieckiego człowieka przesuwa granice upraw na północ. Miczurin odrzuca istnienie genów. Radziecki człowiek nigdy nie uzna burżuazyjnej nauki i nie uwierzy w jakieś absurdalne twierdzenia, że czynniki dziedziczenia zlokalizowane są w jakichś chromosomach (Thomas Morgan – Nagroda Nobla 1933 r.). To czynniki zewnętrzne i umysł nowego, socjalistycznego człowieka zmieniają cechy roślin, tak aby układały się w pożądanym kierunku. Uległa genetyka potędze radzieckiego człowieka, a krok za nim idą następcy, którzy tę potęgę powiększają i umacniają.