Reklama
Rozwiń

Powstanie wielkopolskie - największe powstańcze zwycięstwo Polski

27 grudnia 1918 r., 106 lat temu, w Poznaniu wybuchło polskie powstanie przeciw niemieckiej Republice Weimarskiej. Ta zwycięska insurekcja jest jednym z największych czynów zbrojnych w ciągu tysiąca lat historii naszego państwa. Powstanie wielkopolskie zakończyło 146 lat pruskiej okupacji blisko połowy dzisiejszego terytorium Polski.

Publikacja: 26.12.2024 21:00

Przyjazd Ignacego Jana Paderewskiego do Poznania 27 grudnia 1918 r.

Przyjazd Ignacego Jana Paderewskiego do Poznania 27 grudnia 1918 r.

Foto: nac

O mały włos insurekcja rozlałaby się także na całe Pomorze Zachodnie, które od czasów księcia Mieszka I było integralną częścią państwa Polan. Słowiańską proweniencję tego regionu potwierdza nawet łacińska nazwa „Pomerania” wywodząca się od słowiańskiego słowa „Pomorze” oznaczającego „ziemie sięgające aż po morze”. Zaodrzańska część tej prowincji została skolonizowana w XIII w. przez drapieżny żywioł saski, a Pomorze Gdańskie podstępnie najechane na przełomie sierpnia i września 1308 r. przez margrabiego brandenburskiego Ottona IV, a później zdradziecko zajęte przez Krzyżaków. Ci ostatni zostali z początku poproszeni przez namiestnika króla polskiego, sędziego Bogusza, o pomoc, ale wobec dobrowolnego ustąpienia Brandenburczyków nie byli już potrzebni. Mimo to nie tylko zajęli połowę grodu, ale po usunięciu polskiej załogi wymordowali polskich mieszkańców miasta.

Ten schemat podstępnego i bandyckiego podboju był kontynuowany przez wieki. 10 kwietnia 1525 r. ostatni mistrz krzyżacki Albrecht Hohenzollern otrzymał od króla polskiego Zygmunta I Starego tytuł „księcia w Prusach”. To ważne, żeby dokładnie przytaczać tę nazwę. Ma ona bowiem wymowne znaczenie. „Książę w Prusach” oznaczał dostojnika wyznaczonego przez polskiego suwerena w należących do Korony Królestwa Polskiego Prusach. Po sekularyzacji państwo zakonne przemianowano z łaski króla polskiego na Prusy Książęce, ale nie oznaczało to, że Hohenzollern miał do tej prowincji jakiekolwiek prawa dynastyczne. To było lenno Królestwa Polskiego, czyli rejon nadany wasalowi przez polskiego monarchę. To państwo wasalne uzyskało swoją podmiotowość dopiero w wyniku osłabienia Rzeczypospolitej po potopie szwedzkim. W 1657 r., za panowania Jana Kazimierza, Prusy Książęce stały się państwem w znacznym stopniu niezależnym od Rzeczypospolitej. Sami zatem wyhodowaliśmy sobie gada, którego nie zdołał już poskromić nawet Jan III Sobieski. W 1701 r. to dawne lenno królów polskich samozwańczo ogłosiło się Królestwem Prus.

Czytaj więcej

Jak polityczny gangster uwiódł Niemców

71 lat później troje Niemców (stosując współczesną kwalifikację etniczną): król Prus Fryderyk II von Hohenzollern, caryca Rosji Katarzyna II (Sophie von Anhalt-Zerbst) oraz cesarzowa Austrii Maria Teresa von Habsburg, podpisało I rozbiór Polski. Prusy anektowały Warmię i Ziemię Gdańską (bez miasta). Ponad dwie dekady później,  23 stycznia 1793 r., Rosja i Prusy dokonały II rozbioru Polski. Rozpoczęła się pruska okupacja województw: poznańskiego, gnieźnieńskiego, kaliskiego, sieradzkiego, płockiego, brzeskokujawskiego, inowrocławskiego oraz części województw: krakowskiego, rawskiego i mazowieckiego. Hohenzollernowie – potomkowie owego pierwszego wasalnego księcia w Prusach, który klęczał przed polskim królem Zygmuntem I Starym i przysięgał wieczne posłuszeństwo Koronie polskiej – zdradziecko anektowali 58 400 km² polskiego terytorium, które zamieszkiwało ponad milion osób.

Powstanie wielkopolskie. Obecność Ignacego Jana Paderewskiego wyzwoliła w sercach Poznaniaków niebywałą odwagę

Dopiero upadek przeklętych dynastii: Romanowów w 1917 r. oraz Habsburgów i Hohenzollernów rok później, zrodził unikalną okazję do odzyskania przez Polskę niepodległości. Ale ta wolność musiała być przywracana fragmentarycznie. Wielkopolska zapłaciła za powrót do macierzy życiem 2261 powstańców, którzy zginęli w czasie trwającej 52 dni insurekcji. Niestety, wschodnia część Pomorza Zachodniego, Mazury i nasz prastary polski Gdańsk musiały czekać na powrót do ojczyzny jeszcze 27 lat.

Dzisiaj powinniśmy pamiętać także o wielkim polskim mężu stanu – Ignacym Janie Paderewskim. W grudniu 1918 r. rząd pruski zakazał mu przyjazdu do Poznania wraz z misją aliancką. A mimo to, bez oglądania się na własne bezpieczeństwo, 27 grudnia 1918 r. przybył do udekorowanej polskimi flagami stolicy Wielkopolski. Wkrótce padły pierwsze strzały. Kto strzelił pierwszy, pozostaje tajemnicą. Ale nie ma wątpliwości, że obecność Paderewskiego wyzwoliła w sercach Poznaniaków niebywałą odwagę, która przyniosła największe w polskiej historii powstańcze zwycięstwo.

O mały włos insurekcja rozlałaby się także na całe Pomorze Zachodnie, które od czasów księcia Mieszka I było integralną częścią państwa Polan. Słowiańską proweniencję tego regionu potwierdza nawet łacińska nazwa „Pomerania” wywodząca się od słowiańskiego słowa „Pomorze” oznaczającego „ziemie sięgające aż po morze”. Zaodrzańska część tej prowincji została skolonizowana w XIII w. przez drapieżny żywioł saski, a Pomorze Gdańskie podstępnie najechane na przełomie sierpnia i września 1308 r. przez margrabiego brandenburskiego Ottona IV, a później zdradziecko zajęte przez Krzyżaków. Ci ostatni zostali z początku poproszeni przez namiestnika króla polskiego, sędziego Bogusza, o pomoc, ale wobec dobrowolnego ustąpienia Brandenburczyków nie byli już potrzebni. Mimo to nie tylko zajęli połowę grodu, ale po usunięciu polskiej załogi wymordowali polskich mieszkańców miasta.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia Polski
27 grudnia to święto państwowe: Co upamiętnia?
Historia Polski
80 lat bez Pałacu Saskiego. Niemcy z pełnym wyrachowaniem stworzyli plan zniszczenia Warszawy
Historia Polski
Paweł Łepkowski: Pytania o polską prezydenturę
Historia Polski
Apel polskich i ukraińskich historyków: „Wszystkie ofiary nasze”
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Historia Polski
Kobiety w dobie PRL-u
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku