Aktualizacja: 24.11.2024 21:18 Publikacja: 27.09.2024 04:23
13 listopada 1939 r. naczelny wódz i premier rządu polskiego na uchodźstwie gen. Władysław Sikorski (na zdjęciu z polskimi żołnierzami we Francji w maju 1940 r.), zastąpił powołaną 27 września 1939 r. Służbę Zwycięstwu Polski nową organizacją konspiracyjną o nazwie Związek Walki Zbrojnej. 14 lutego 1942 r. Sikorski przemianował ZWZ na Armię Krajową
Foto: Wikimedia Commons/domena publiczna
Niestety, jak to w Polsce bywa, ciężką pracę twórców państwa podziemnego zakłóciła polityka krajowa. 13 listopada 1939 r. generał Tokarzewski wysłał naczelnemu wodzowi raport o powstaniu i działalności Służby Zwycięstwu Polski. Bohater spod Bzury wybrał jednak niewłaściwego adresata. Sprawozdanie wysłał do Edwarda Śmigłego-Rydza. Prawdopodobnie nie wiedział, że od 7 listopada 1939 r. naczelnym wodzem i generalnym inspektorem Sił Zbrojnych był już generał broni Władysław Sikorski. Co prawda, Rydz przekazał list Sikorskiemu, ale Tokarzewski został uznany w środowisku skupionym wokół nowego premiera za stronnika „odpowiedzialnej za klęskę wrześniową” frakcji sanacyjnej związanej ze Śmigłym-Rydzem i Sławojem-Składkowskim. Pałający nienawiścią do Piłsudczyków nowy naczelny wódz rozwiązał Służbę Zwycięstwu Polski, a w jej miejsce powołał Związek Walki Zbrojnej. Jak to bywało i nadal jest w Polsce, politykierstwo – nawet w obliczu największej humanitarnej katastrofy w naszych dziejach – przyczyniło się do rozpadu i częściowej dezintegracji polskiego ruchu oporu na liczne frakcje o różnym zabarwieniu ideologicznym.
84 lata temu Niemcy zamknęli bramy do getta warszawskiego. Niemal 400 osób zostało uwięzionych za murami. Obecnie budowane jest Muzeum Getta Warszawskiego. Co w nim będzie można zobaczyć?
Nie podoba mi się nazwa „Święto Niepodległości”. Historia naszej państwowości nie zaczyna się 11 listopada 1918 r., ale ponad tysiąc lat wcześniej. Nie zmienia to oczywistego faktu, że właśnie tego dnia, kiedy na frontach I wojny światowej umilkły działa, zwierzchnictwo nad budzącą się z długiego snu Rzeczpospolitą obejmował człowiek, którego niezmordowanej walce i bezkompromisowej postawie zawdzięczamy naszą suwerenność.
Czy Rada Regencyjna była bezwolną marionetką w rękach okupantów, czy rzadkim okazem realizmu Polaków?
Stare Powązki, Rakowice, Łyczaków, Rossa – te cmentarze łączy nie tylko doniosła rola w polskiej kulturze, ale również czas powstania. Są bowiem pamiątkami po zmianach zapoczątkowanych przez Ludwika XVI.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Żaden inny światowy przywódca nie przyczynił się do odzyskania przez nasz kraj niepodległości tak bardzo jak Woodrow Wilson, 28. prezydent Stanów Zjednoczonych (w latach 1913–1921).
Mówią, że strach jest złym doradcą. Podpowiadają nam, byśmy uwolnili się wreszcie od historii Polski, bo przeszkadza nam ona spojrzeć na obecną sytuację, która przecież jest już zupełnie inna. Ale czy na pewno?
Ośrodek Karta, który powstał w czasach PRL, apeluje o kupowanie swoich wydawnictw. To może pomóc przetrwać tej zasłużonej dla Polski instytucji.
W tym tygodniu rozmawiamy w podcaście „Komisja Kultury” z Rafałem Christem, redaktorem portalu Spider’s Web Rozrywka i autorem recenzji filmowych do „Plusa Minusa”, o jednej z najbardziej oczekiwanych premier kinowych tego roku – „Gladiatorze 2” w reżyserii Ridleya Scotta.
Gdy 76 lat temu zaczynał się proces jego niezłomnych kolegów z PPS, Józef Cyrankiewicz już mościł się u władzy pośród komunistów. Co go przywiodło do zdrady – zimna kalkulacja czy obawa o własną skórę?
Wiele poszlak wskazuje, że człowiek oskarżony o zabójstwo prezydenta Johna Kennedy’ego pracował dla sowieckich tajnych służb. Ale czy tylko dla nich?
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Istnieje wiele podobnych do siebie lub całkowicie ze sobą sprzecznych teorii dotyczących okoliczności śmierci Johna F. Kennedy’ego. Jedna z nich wydaje się najbardziej racjonalna. Nie tłumaczy przyczyn postępowania Lee Harveya Oswalda, ale wyjaśnia, kto oddał ostatni strzał do prezydenta.
Żadna inna pierwsza dama Ameryki nie miała tyle uroku, kosmopolitycznej ogłady i erudycji, co Jacqueline Lee Bouvier Kennedy. Żadna inna nie była też tak starannie przygotowywana do tego typu roli od najwcześniejszych lat życia.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas