Julian Spitosław Kulski, człowiek Starzyńskiego

Doskonała pamięć Juliana Spitosława Kulskiego pozwoliła na rozwiązanie zagadki śmierci legendarnego prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego.

Publikacja: 17.09.2024 04:30

Wiceprezydent Warszawy Julian Spitosław Kulski wręcza nagrody pracownikom stołecznej elektrowni, cze

Wiceprezydent Warszawy Julian Spitosław Kulski wręcza nagrody pracownikom stołecznej elektrowni, czerwiec 1939 roku

Foto: narodowe archiwum cyforwe

Stefan Starzyński został aresztowany przez Niemców 27 października 1939 r. w ratuszu. Trafił do więzienia przy ul. Daniłowiczowskiej w Warszawie, a potem na Pawiak. Wprawdzie nie zachowała się dokumentacja więzienna (przepadła w czasie powstania warszawskiego), ale jego pobyt w tym miejscu potwierdziło po wojnie kilku świadków. Był wielokrotnie przesłuchiwany. Niemcy traktowali go jako „głowę ruchu niepodległościowego”, który w czasie obrony stolicy mobilizował cywilów do wsparcia dla wojska.

Na temat śmierci Stefana Starzyńskiego krążyło do niedawna wiele plotek i hipotez. Z różnych relacji wynikało, że Starzyński w grudniu 1939 r. miał być widziany m.in. w obozach Dachau, Flossenburg czy w więzieniu Moabit w Berlinie. Wśród varsavianistów krążyła hipoteza, że Niemcy zastrzelili Starzyńskiego w 1939 r. w Natolinie albo ogrodach sejmowych.

Jednak w 2014 roku prokurator Małgorzata Kuźniar-Plota z pionu śledczego IPN w Warszawie, zamykając śledztwo w sprawie zabójstwa prezydenta, wskazała potencjalnych sprawców, określiła czas jego śmierci i okoliczności. Kluczowe okazały się wspomnienia bliskiego współpracownika Starzyńskiego Juliana Spitosława Kulskiego.

Przełom nastąpił w lutym 2012 r., gdy otrzymała ona relację Ernsta Komarka.

Czytaj więcej

Historia zabójstwa Stafena Starzyńskiego

Volksdeutsch tłumaczy słowa Starzyńskiego

Jesienią 1939 r. Komarek miał 18 lat, w czasie wojny został volksdeutschem. Zatrudniono go jako tłumacza w referacie III/II C gestapo w al. Szucha w Warszawie. Zeznał, że co najmniej trzy razy brał udział w przesłuchaniach Stefana Starzyńskiego w budynku gestapo, od listopada do połowy grudnia 1939 r. Komarek zapamiętał prezydenta jako osobę „dobrze utrzymaną”. – Był spokojny, odpowiadał tylko na pytania, dawał zwięzłe odpowiedzi. Podczas przesłuchania nie przedstawiano mu konkretnych zarzutów, jego status był niejasny, ale był przesłuchiwany jako podejrzany – relacjonował. Dodał, że protokoły trafiały do Berlina, do Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy.

W 1939 r. przed świętami Bożego Narodzenia Komarek wyjechał na urlop do rodzinnego Cieszyna. Po powrocie na początku stycznia 1940 r. zapytał, co się stało ze Starzyńskim. Z ust gestapowca Hermanna Schimmanna usłyszał, że prezydent został zastrzelony „w trakcie próby ucieczki, jeszcze przed świętami”.

Zdaniem Komarka ciało pochowano niedaleko Warszawy w lesie. W zamordowaniu prezydenta mieli uczestniczyć esesmani: Schimmann, Franz Weber oraz Wilhelm Perlbach.

Dlaczego prokurator uznała jego zeznania za wiarygodne? Otóż Komarek stwierdził, że brał udział w innych przesłuchaniach oraz rewizjach. Dokładnie zapamiętał te prowadzone u zastępcy prezydenta Warszawy Juliana Spitosława Kulskiego. – Poczułem się wtedy bardzo źle i zostałem odwieziony do brata – zeznał. Epizod z tłumaczem, który zasłabł w czasie rewizji, przypomniała sobie córka wiceprezydenta Wanda.

Dowód znalazł się też w archiwum Kulskiego, które znajduje się w Archiwum Akt Nowych. Prokurator odnalazła fragment wspomnień, z którego wynikało, że w przesłuchaniu Kulskiego w domu na Żoliborzu brał udział „młody, źle wyglądający młodzieniec i poczuł się on źle, bo był chory”. To przesądziło, że słowa Komarka uznała za wiarygodne. Dodatkowo dotarła do notatki znajdującej się w aktach Najwyższego Trybunału Narodowego z 1947 r., sporządzonej w Ludwigsburgu przez polskiego oficera, który rozmawiał z gubernatorem dystryktu warszawskiego Ludwikiem Fischerem. Przyznał on, że kilka miesięcy po aresztowaniu przez gestapo Starzyński został wywieziony poza Warszawę i rozstrzelany.

Ostatnią tajemnicą związaną z zamordowaniem Starzyńskiego pozostaje miejsce, w którym Niemcy pochowali jego ciało.

Czytaj więcej

Julian Kulski: Mój ojciec kontynuował misję Starzyńskiego

Kulski na czele zarządu miejskiego

Zaraz po aresztowaniu Starzyńskiego na czele zarządu miejskiego na polecenie Niemców stanął Julian Spitosław Kulski, jego najbliższy współpracownik, pełniący dotychczas funkcję zastępcy prezydenta miasta. Zostało mu powierzone stanowisko komisarycznego burmistrza Warszawy.

W latach 1914–1917 służył on w Legionach Polskich, od 1918 do 1919 był komendantem Okręgu Warszawskiego Milicji Ludowej, a następnie walczył w wojnie polsko-bolszewickiej w randze porucznika. Od 1927 r. pracował w Ministerstwie Skarbu, od 1932 r. był dyrektorem Państwowego Monopolu Spirytusowego. 14 lutego 1935 r. został mianowany wiceprezydentem m.st. Warszawy, gdy na czele urzędu stał prezydent Stefan Starzyński.

We wrześniu 1939 r. był on komendantem cywilnym Obronny Przeciwlotniczej (OPL) w Warszawie i członkiem Komitetu Obywatelskiego przy dowództwie Armii „Warszawa”.

To, że po aresztowaniu Starzyńskiego stanął na czele urzędu w okupowanej Warszawie za zgodą Państwa Podziemnego i rządu na uchodźstwie – jak po latach wspominał Julian S. Kulski, zostało to ustalone „we właściwym polskim gronie”. Początkowo zakładał, że będzie „ona nosić charakter przejściowy”. Ale z drugiej strony, jak opisywał jego syn Julian Eugeniusz Kulski, „słusznie uważał, że nie wolno pozbawiać ludności stolicy usług polskich służb miejskich”.

Zarządowi miejskiemu, na którego czele stał Kulski, podległo ponad 50 instytucji. Sprawował nadzór m.in. nad administracją dzielnic, przedsiębiorstwami miejskimi (komunikacja, elektrownia, gazownia, wodociągi) oraz służbami (straż pożarna). Praca w tym zarządzie była poszukiwana, nie ze względu na zarobki, ale na tzw. mocne papiery. Liczba etatów wzrosła z 24 tys. na początku wojny do 30 tys. Wśród pracowników byli ludzie młodzi zagrożeni wywiezieniem na przymusowe roboty, oficerowie, naukowcy, lekarze, prawnicy, profesorowie wyższych uczelni, jak rektor UW Włodzimierz Anoniewicz, czy literaci, np. Juliusz Kaden-Bandrowski, Michał Rusinek, Witold Hulewicz. Pracownikami miejskimi pod zmienionymi nazwiskami byli m.in. dowódca ZWZ–AK gen. Stefan Rowecki „Grot” (zatrudniony jako strażnik w Gazowni Miejskiej, a potem w wydziale ewidencji ludności pod nazwiskiem Józefa Sokołowskiego) i płk Marian Spychalski, jeden z twórców GL i AL, ale też delegaci rządu na kraj Cyryl Ratajski i Jan S. Jankowski. Gen. Michał Karaszewicz-Tokarzewski, twórca organizacji konspiracyjnej Służba Zwycięstwu Polsce, na początku okupacji miał papiery na nazwisko Michał Karacz i formalnie był zatrudniony jako pracownik administracyjny szpitala Wolskiego. Wydział ewidencji ludności na masową skalę wydawał fałszywe papiery Żydom, którzy nie chcieli się przenieść do getta.

Czytaj więcej

Kulski, czyli kariera Polaka

W czasie wykładu zorganizowanego w 1972 r. na KUL, Kulski wspominał, że władza „polskiego z treści, a nie tylko z nazwy, zarządu miejskiego miała dwa oblicza: jawne i ukryte”. „Warszawski ratuszowy fragment ruchu oporu w praktyce oznaczał ideową działalność około 30 tysięcy pracowników wojennego zarządu miejskiego, nie licząc około 3 tysięcy tzw. społecznych delegatów aprowizacyjnych”.

Julian S. Kulski był w stałym kontakcie z delegatami rządu na kraj, jego łącznikiem z władzami podziemnymi był „Emil”, czyli Emil Kumor, szef wydziału KG ZWZ–AK, Antoni Sanojca oficer KG ZWZ–AK, i pułkownik Ludwik Muzyczka, szef Biur Wojskowych KG ZWZ–AK.

Kulski i Czerniaków

Współpracował też z Radą Główną Opiekuńczą i PCK, utrzymywał też regularne kontakty z Adamem Czerniakowem, szefem Judenratu. Dość powiedzieć, że Kulski był pierwszym przedstawicielem zarządu miejskiego stolicy, który osobiście odwiedził Gminę Wyznaniową Żydowską w Warszawie. Zrobił to w 1940 roku. Czerniaków zwrócił na to uwagę w mowie powitalnej, wyrażając zadowolenie, że po raz pierwszy w historii odrodzonej Rzeczypospolitej, a w dodatku w tak tragicznych jej chwilach, zwierzchnik polskich władz miejskich znalazł czas i chęć na złożenie wizyty gminie żydowskiej. Kulski mógł czuć się niezręcznie, a jednocześnie cieszył się, że jemu „udało się ten obowiązek wobec organizacji reprezentującej szczególnie pokrzywdzoną część społeczeństwa warszawskiego wypełnić”.

Z Czerniakowem ostatnie spotkanie odbył w lipcu 1942 r. Kulski wrócił właśnie z wyjazdu do rodziny znajdującej się pod Łochowem. Na dworcu kolejowym dostrzegł pociąg z wagonami towarowy, w których stłoczeni byli Żydzi. W czasie spotkania z Czerniakowem opisał, co widział. „Za obowiązek swój poczyniłem niełudzenie Czerniakowa: zwodzenie go byłoby nadużyciem zaufania, jakim mnie darzył” – wspominał po latach. Czerniaków popełnił samobójstwo 23 lipca 1942.

Ratusz jako twierdza państwa podziemnego

Ludwik Leist w latach 1940–1944 starosta warszawski prawdopodobnie zdawał sobie sprawę z kontaktów Kulskiego z polskim podziemiem, bo niejednokrotnie zwracał się do niego o zajęcie określonego stanowiska wobec podziemia. „Dawał tym samym do zrozumienia, że domyśla się posiadania przeze mnie odpowiednich dróg do właściwych czynników polskich”.

W czasie piastowania urzędu w okupowanej Warszawie Julian S. Kulski przeżył wiele dramatycznych chwil, jak swoje aresztowania, przesłuchanie w siedzibie gestapo przy al. Szucha, aresztowanie 14-letniego syna, który działał w konspiracji, a także wielu współpracowników, w tym wiceprezydenta Jan Pohorskiego, który został rozstrzelany w Palmirach.

Julian Spitosław Kulski (1892–1976)

Julian Spitosław Kulski (1892–1976)

narodowe archiwum cyfrowe

Legendarny kurier Jan Nowak-Jeziorański tak opisywał jego rolę: „Podczas okupacji ratusz stał się twierdzą Państwa Podziemnego. Bez bohaterskiego prezydenta Kulskiego i jego współpracowników nie udałoby się armii podziemnej wytrwać w całości do Powstania”.

Julian S. Kulski złożył swój urząd 5 sierpnia 1944 roku na ręce Stanisława Jankowskiego, delegata rządu. 27 sierpnia 1944 r. uzyskał przepustkę do przejścia kanałami na Żoliborz. Wyszedł z Warszawy z ludnością cywilną przez obóz przejściowy Dulag 121 w Pruszkowie. Stamtąd udał się do Baniochy, gdzie przebywała jego żona.

Po wojnie pracował nad przygotowaniem dla archiwum miejskiego sprawozdań z działalności zarządu miejskiego w okresie wojny i okupacji. Był zatrudniony w przedsiębiorstwie spedycyjnym, a potem w Społecznym Przedsiębiorstwie Budowlanym i Zakładzie Osiedli Robotniczych. Od 1960 r. już na emeryturze poświęcił się działalności opozycyjnej. Był członkiem działającej w podziemiu warszawskiej loży masońskiej „Kopernik”.

Julian S. Kulski zmarł w Warszawie 18 sierpnia 1976 r. i został pochowany w Alei Zasłużonych na Powązkach.

Kulscy ukrywali Żydów

W sierpniu 2018 r. Fundacja From the Depths przyznająca odznaczenia dla Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej, uhonorowała Juliana S. Kulskiego, jego żonę Eugenię z Soleckich oraz jej siostrę Zofię Zembrzuską. W czasie okupacji żona Kulskiego prowadziła gospodarstwo ogrodnicze w Baniosze pod Warszawą, w którym dała schronienie Annie Katzner (Zofii Łozińskiej) oraz znalazła miejsce dla jej córki i zięcia. Z kolei jej siostra, Zofia z Soleckich Zembrzuska, która była pielęgniarką w Szpitalu Praskim ukrywała znanego lekarza ze Lwowa, dr Leona Katznera (Jana Łozińskiego). Żydzi ukrywali się także w domu Kulskich przy ul. Felińskiego na Żoliborzu. Jedna z tych osób Dady Falik, wcześniej Frederika Katzner, złożyła w jerozolimskim instytucie Yad Vashem zeznanie, w którym opisała tę pomoc. Pomimo to izraelski instytut nie uhonorował ich. Nie wiadomo, dlaczego.

Tablica umieszczona na ścianie zrekonstruowanego Pałacu Jabłonowskich, który przed wojną i w trakcie

Tablica umieszczona na ścianie zrekonstruowanego Pałacu Jabłonowskich, który przed wojną i w trakcie okupacji pełnił rolę warszawskiego ratusza

wikimedia commons

Czy to wsparcie dla żydowskich mieszkańców Warszawy wynikało z tego, że jego pradziadkiem ze strony ojca był główny rabin Warszawy od 1856 roku do powstania styczniowego, polski patriota Dow Ber Meisels? Tak twierdził w 2014 r. Juliusz E. Kulski w relacji złożonej w waszyngtońskim Muzeum Holocaustu.

Tekst powstał we współpracy z Fundacją Kulskich

Przy pisaniu tekstu korzystałem m.in. z „Julian Kulski prezydent okupowanej walczącej Warszawy” autorstwa Magdaleny Stopy, „Pęknięte lustro. Próba portretu Adama Czerniakowa” autorstwa Patrycji Dołowy, materiałów pionu śledczego IPN w Warszawie i Muzeum Powstania Warszawskiego.

Stefan Starzyński został aresztowany przez Niemców 27 października 1939 r. w ratuszu. Trafił do więzienia przy ul. Daniłowiczowskiej w Warszawie, a potem na Pawiak. Wprawdzie nie zachowała się dokumentacja więzienna (przepadła w czasie powstania warszawskiego), ale jego pobyt w tym miejscu potwierdziło po wojnie kilku świadków. Był wielokrotnie przesłuchiwany. Niemcy traktowali go jako „głowę ruchu niepodległościowego”, który w czasie obrony stolicy mobilizował cywilów do wsparcia dla wojska.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia Polski
Nie tylko rok 1997. Wielka woda w dziejach Dolnego Śląska.
Historia Polski
17 września – haniebna data w historii Polski
Historia Polski
Masońskie znalezisko w Zamku Książ
Historia Polski
Czy w Chełmie pochowano wampira
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
historia
W Warszawie odbył się pogrzeb dowódcy Korpusu Ochrony Pogranicza