Aktualizacja: 24.11.2024 22:15 Publikacja: 25.07.2024 21:00
W 1386 r. w normandzkim mieście Falais przed sądem stanęła trzyletnia maciora oskarżona o zamordowanie ludzkiego niemowlęcia. Był to jeden z licznych średniowiecznych procesów zwierząt
Foto: wikipedia
Nie chciałbym w jakikolwiek sposób mieszać się w ten doniosły spór między miłośnikami zwierząt a znakomitym autorytetem filologicznym. Mam jednak wrażenie, że obie strony tego sporu pomijają jego aspekt historyczny. Pod tym względem bezokoliczniki „zdychać” i „umierać” mają to samo znaczenie. Pierwszy wyraz jest zresztą w polszczyźnie starszy i nie zawsze odnosił się tylko do zwierząt. „Zdechnąć” jest bowiem przekształconą formą wyrażenia: „oddać ducha” lub „wydać ostatni oddech”. Pochodzące od staropolskiego bezokolicznika „zemrzeć” wyrazy „umrzeć” i „umieranie” są fonetycznym przekształceniem łacińskiego słowa „mortuus” oznaczającego „zmarłego”. Możemy zatem śmiało powiedzieć, że słowo to adaptowano w miejsce starszego określenia: „oddał ducha” lub „wydał ostatni oddech”. Jak widać z poprzedniego zdania, określenie „adoptować” wcale nie odnosi się wyłącznie do ludzkich dzieci, ale także do wyrazów, zwyczajów, tradycji itd. Czemu więc pochodzący od łacińskiego słowa „adoptio” polski wyraz „adopcja” nie mógłby oznaczać przyjęcia pod opiekę zwierzęcia? Pan profesor zapomniał wytłumaczyć, że słowo „adoptio” oznaczało w starożytnym Rzymie „usynowienie”. Jeżeli przyjmiemy taki rodowód tego wyrazu, to zastosowanie go w odniesieniu do zwierząt jest rzeczywiście co najmniej dyskusyjne. Semantyka utrudnia nam życie, choć słowa to tylko słowa, a uczucia to coś więcej.
84 lata temu Niemcy zamknęli bramy do getta warszawskiego. Niemal 400 osób zostało uwięzionych za murami. Obecnie budowane jest Muzeum Getta Warszawskiego. Co w nim będzie można zobaczyć?
Nie podoba mi się nazwa „Święto Niepodległości”. Historia naszej państwowości nie zaczyna się 11 listopada 1918 r., ale ponad tysiąc lat wcześniej. Nie zmienia to oczywistego faktu, że właśnie tego dnia, kiedy na frontach I wojny światowej umilkły działa, zwierzchnictwo nad budzącą się z długiego snu Rzeczpospolitą obejmował człowiek, którego niezmordowanej walce i bezkompromisowej postawie zawdzięczamy naszą suwerenność.
Czy Rada Regencyjna była bezwolną marionetką w rękach okupantów, czy rzadkim okazem realizmu Polaków?
Stare Powązki, Rakowice, Łyczaków, Rossa – te cmentarze łączy nie tylko doniosła rola w polskiej kulturze, ale również czas powstania. Są bowiem pamiątkami po zmianach zapoczątkowanych przez Ludwika XVI.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Żaden inny światowy przywódca nie przyczynił się do odzyskania przez nasz kraj niepodległości tak bardzo jak Woodrow Wilson, 28. prezydent Stanów Zjednoczonych (w latach 1913–1921).
Mówią, że strach jest złym doradcą. Podpowiadają nam, byśmy uwolnili się wreszcie od historii Polski, bo przeszkadza nam ona spojrzeć na obecną sytuację, która przecież jest już zupełnie inna. Ale czy na pewno?
Ośrodek Karta, który powstał w czasach PRL, apeluje o kupowanie swoich wydawnictw. To może pomóc przetrwać tej zasłużonej dla Polski instytucji.
W tym tygodniu rozmawiamy w podcaście „Komisja Kultury” z Rafałem Christem, redaktorem portalu Spider’s Web Rozrywka i autorem recenzji filmowych do „Plusa Minusa”, o jednej z najbardziej oczekiwanych premier kinowych tego roku – „Gladiatorze 2” w reżyserii Ridleya Scotta.
Gdy 76 lat temu zaczynał się proces jego niezłomnych kolegów z PPS, Józef Cyrankiewicz już mościł się u władzy pośród komunistów. Co go przywiodło do zdrady – zimna kalkulacja czy obawa o własną skórę?
Wiele poszlak wskazuje, że człowiek oskarżony o zabójstwo prezydenta Johna Kennedy’ego pracował dla sowieckich tajnych służb. Ale czy tylko dla nich?
Kolaboracja jest słowem o wydźwięku wybitnie negatywnym. Kojarzona jest niemal wyłącznie ze zdradą. Jako wzór takiej haniebnej postawy stawia się państwo Vichy pod kierownictwem marszałka Philippe’a Pétaina i premiera Pierre’a Lavala.
Istnieje wiele podobnych do siebie lub całkowicie ze sobą sprzecznych teorii dotyczących okoliczności śmierci Johna F. Kennedy’ego. Jedna z nich wydaje się najbardziej racjonalna. Nie tłumaczy przyczyn postępowania Lee Harveya Oswalda, ale wyjaśnia, kto oddał ostatni strzał do prezydenta.
Żadna inna pierwsza dama Ameryki nie miała tyle uroku, kosmopolitycznej ogłady i erudycji, co Jacqueline Lee Bouvier Kennedy. Żadna inna nie była też tak starannie przygotowywana do tego typu roli od najwcześniejszych lat życia.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas