1 września 1939 r. Niemcy na terenie Wolnego Miasta Gdańska aresztowali setki Polaków zaangażowanych w działalność na rzecz polskości tego regionu. Wśród nich byli działacze organizacji społecznych, pocztowcy, kolejarze, pracownicy polskiej administracji i księża. Trafili oni m.in. do Viktoria Schule, gdzie znęcano się nad nimi.
Tak moment aresztowania wspominał Augustyn Sikorski, naczelnik Polskiego Urzędu Pocztowego nr 3 w Gdańsku: „W punkcie zbiorczym czekaliśmy około godziny i gdy był już komplet do samochodu ciężarowego, odwieziono nas do Victoria Schule. Eskortę stanowili starsi wiekiem sa-mani. W Victoria Schule przeszliśmy do sali gimnastycznej przez szpaler esesmanów uzbrojonych w laski lub kije, którymi nas bili. W sali było już kilkudziesięciu, może ponad stu pobitych, leżących na podłodze aresztowanych. Tam odebrano nam wszystkie rzeczy. W sali tej przesiedzieliśmy do około godziny 11.30. Wtedy kazali nam wyjść na zewnątrz, ustawić się w szeregu, a następnie kazali wystąpić wszystkim fachowcom, dołączyli do nich dobrze wyglądających mężczyzn i grupę tą liczącą około 150 osób, odprowadzili przez ulice Gdańska do więzienia. Wtedy eskortowali nas już esesmani. Szliśmy czwórkami, przy każdej czwórce szedł uzbrojony esesman. W więzieniu przenocowaliśmy”.