Przypominamy tekst opublikowany w „Rzeczy o historii” w styczniu 2022 roku
Do XVII w. okres Bożego Narodzenia był nazywany przez lud polski „godami". Wiele obyczajów pochodziło z czasów pogańskich i nie miało żadnego odnośnika w tradycji chrześcijańskiej. Samo słowo „kolęda" wywodziło się prawdopodobnie od rzymskiej nazwy pierwszego dnia nowego miesiąca – calendae. Stary rok kończył się bowiem w średniowieczu 24 grudnia, a nowy zaczynał 25 grudnia. Stąd też koniec starego i początek nowego roku był świątecznie sławiony pieśniami o narodzeniu Pana, zwanymi kolędami.
Być może polska nazwa „kolęda" miała też związek ze starofrancuską nazwą „la calenda" – oznaczającą pogańskie święto Kolady. W Polsce to święto nazywane było „godami". Przez dwa tygodnie radośnie żegnano stary rok i witano nowy. Nasi przodkowie świętowali hucznie „gody" od wigilii Bożego Narodzenia aż do Trzech Króli, a każdy wieczór w tym okresie miał charakter biesiadny. Przez te dwa tygodnie należało się wystrzegać ciężkich prac, jeść smacznie i suto, pić do upadłego, zapraszać gości, bawić się i śpiewać. Jakże nam dzisiaj brakuje tej wspaniałej tradycji!
W języku Słowian słowo „god" oznaczało rok, a „gody" i „godowanie" stały się z czasem synonimami wspaniałej uczty, biesiadowania i zabawy. Stąd też pochodzi słowo „gość", oznaczające uczestnika biesiady świątecznej, przybywającego do nas w odwiedziny w czas godów.
Czytaj więcej
Jak każdy prawdziwy rzemieślnik, na koniec jeszcze raz wszystko sprawdza, dogląda swojego dzieła....