Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 05.08.2018 17:24 Publikacja: 05.08.2018 00:01
Foto: Getty Images
Słuchaczom zgromadzonym w kościele Tremont Temple w Bostonie przywódca abolicjonistów amerykańskich Wendell Philips oświadczył: „Jeśli telegraf mówi prawdę, po raz pierwszy w naszej historii niewolnik wybrał prezydenta Stanów Zjednoczonych (…). Pan Lincoln, choć nie jest abolicjonistą ani nawet przeciwnikiem niewolnictwa, zgadza się reprezentować idee zwolenników zniesienia niewolnictwa. Jest pionkiem na politycznej szachownicy, a jego wartość leży w jego pozycji; podejmując pewien wysiłek, możemy szybko zmienić go w konia, laufra lub królową i zgarnąć wszystko”. Słowa te, wygłoszone nazajutrz po wyborze Abrahama Lincolna na 16. prezydenta Stanów Zjednoczonych, wyrażają oczekiwania, jakie wiązano z nową administracją republikańską. Lincoln nie był postrzegany jako mąż opatrznościowy, ale słaby politykier, którego łatwo przeciągnąć na swoją stronę sceny politycznej. Czy była to właściwa ocena jego osobowości?
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Przy powstającym Muzeum Getta Warszawskiego nie zostanie ustawiony zrekonstruowany wagon tramwajowy, który jeźdz...
Wywiadowczyni Armii Krajowej, sanitariuszka i łączniczka w Powstaniu Warszawskim, odznaczona Orderem Virtuti Mil...
W 1799 r. Alessandro Volta przeprowadził serię eksperymentów, umieszczając w naczyniach napełnionych wodą morską...
Co najmniej kilkanaście rzeczy Konfederacja Polski Niepodległej (KPN) zrobiła jako pierwsza. Albo jedyna. Wszyst...
Przed 80 laty ludzkość po raz pierwszy w dziejach została skonfrontowana z porażająco niszczycielską siłą bomby...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas