Aktualizacja: 02.12.2018 12:01 Publikacja: 01.12.2018 23:01
Mapa Pekinu i okolic z „Atlasu Chin” Michała Boyma
Foto: Wikipedia
„Mundus Sinensis każdego roku (...) wydaje klejnoty, wśród których występują cenne rzeczy dla całego świata. (...) Na obszarze południowym panuje wielkie gorąco i na urodzajnej ziemi rosną tam w obfitości wszystkie indyjskie owoce: orzechy kokosowe, banany, mango, ananasy i inne. Na obszarach w części północnej rosną owoce winogron, figi, kasztany, wszelkiego rodzaju orzechy, brzoskwinie bawełna, gruszki różnego rodzaju. Gdziekolwiek jest niebo i ziemia, wszędzie tam są żyzne obszary w miejscach nadmorskich i jest tam królestwo wspaniałych rzek. Przyrodzie i rzemiosłom tego kraju szczodrze sprzyja wspólna praca rąk ludzkich i nie ma innego miejsca na świecie tak żyznego i pięknego. Naprawdę wszystko, co gdzie indziej pojawia się tylko częściowo, znajduje się tu jednocześnie i wszystko razem" – Michał Boym uniósł pióro znad cienkiego chińskiego papieru czerpanego i zamyślił się. Czy aby nie przesadził z zachwytami nad krainą, w której przebywał ledwie od trzech lat? Czy nie stracił odpowiedniego dystansu cechującego prawdziwego badacza? Cóż – pomyślał – skoro w ogóle nachodzą go takie myśli, to może jeszcze nie jest z nim tak źle.
7 mln złotych zostanie przeznaczonych na odnawianie zabytków związanych z polskim dziedzictwem, które znajdują za granicami Polski. Część projektów będzie realizowanych na terenie Ukrainy, która jest objęta działaniami wojennymi.
Tadeusz Borowski w 1943 r. trafił do Auschwitz... Przeżył. Po wojnie opublikował wstrząsające opowiadania. Potem chciał wierzyć, że komunizm będzie przepustką do nowego wspanialszego świata. A jednak 3 lipca 1951 r. popełnił samobójstwo.
Z udziałem m.in. króla Wielkiej Brytanii Karola III, kanclerza Niemiec Olafa Scholza, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego odbywają się w Polsce uroczyste obchody 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.
– Zbrodnicze eksperymenty medyczne w Auschwitz obciążają niemieckie elity – nie ma wątpliwości prokurator Instytutu Pamięci Narodowej.
Panna młoda trzyma w ramionach bukiet białych kwiatów. Ma starannie ułożoną fryzurę i elegancki naszyjnik. On jest w ciemnym garniturze, włosy ułożone podług ówczesnej mody. I tylko przejmujący smutek na obu twarzach zdradza, że to nie jest zwykłe zdjęcie pary, która właśnie obiecała sobie dozgonną miłość.
Marusarzowie nie musieli mierzyć do wroga z broni, aby skutecznie z nim walczyć. W działalności konspiracyjnej wykorzystywali swój największy atut, czyli narciarskie mistrzostwo.
Amerykański Departament Stanu upublicznił plany zakupu w ciągu 5 lat elektrycznych samochodów opancerzonych za 400 mln dolarów. Na liście dostawców znalazły się BMW i na chwilę Tesla.
Jak poinformował w oficjalnym komunikacie Watykan, papież Franciszek, który w ostatnich tygodniach mierzył się z wieloma problemami zdrowotnymi, trafił do szpitala.
Trump, choć niewątpliwie cieszy się poparciem wielu chrześcijan i głosi religijne odrodzenie, wcale nie zyskuje poklasku u papieża.
Wielka Wojna kojarzy się bardziej z gehenną walczących w okopach żołnierzy niż z masakrami cywilów. Ale do okrutnych zbrodni dochodziło już w sierpniu 1914 r., w pierwszych dniach światowego konfliktu.
Niedawno na tych łamach wspominałem Świętego Mikołaja i wyrażałem swoje wątpliwości co do autentyczności tej postaci. Nie wiem, czy istniał, ale legenda o uratowanych przez niego żołnierzach należy do jednej z najpiękniejszych hagiografii. Równie barwną i uroczą postacią jest inny święty, co do którego istnienia nie mam wątpliwości. To żyjący w III stuleciu Rzymianin Valentinus, biskup umbryjskiego miasta Terni, który złamał cesarski zakaz udzielania ślubów młodym poborowym w wieku od 18. do 35. roku życia. Valentinus został za to wtrącony do więzienia, gdzie poznał niewidomą córkę strażnika.
„Financial Times”, powołując się na wysoko postawionych urzędników ukraińskich i zachodnich pisze, że Trump i Putin będą próbowali osiągnąć zawieszenie broni do Wielkanocy (20 kwietnia) lub 9 maja. Na obchodach Dnia Zwycięstwa Putin "z radością" powitałby Trumpa.
Władimir Putin ani nie jest „historycznym wypadkiem przy pracy”, ani nie okupuje Rosji. Są pewne elementy w kulturze rosyjskiej, które umożliwiają mu to, co robi. Przed nami zaś ogromne wyzwanie, jakim jest uwrażliwianie Zachodu na historię II wojny światowej – mówi historyk dr Bartłomiej Gajos.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas