„Światło negatywu" to wystawa o tym, jak czytać język fotografii z getta warszawskiego, zebranych dzięki pracy grupy Oneg Szabat w latach 1939–1943, a dziś przechowywanych w Żydowskim Instytucie Historycznym. Odnalezione fotografie nie były opisane.
Obok fotografii z Archiwum Ringelbluma pokazane zostaną również obiekty należące do archiwum rodziny Eisenbach – wizerunki rodziny żydowskiej z początków XX w. To szklane negatywy, które w domu wybitnego artysty Zdzisława Beksińskiego w Sanoku odnalazł Jerzy Lewczyński. Na bazie tego odkrycia Lewczyński stworzył metodę archeologii fotografii, czyli „działań, których celem jest odkrywanie, badanie i komentowanie zdarzeń, faktów, sytuacji dziejących się dawniej w tzw. przeszłości fotograficznej".
Wystawie, która zostanie otwarta 26 kwietnia w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie, towarzyszyć będzie tekst prof. Georges'a Didiego-Hubermana, francuskiego historyka i filozofa sztuki. Jego badanie fotografii zebranych przez Oneg Szabat umożliwia ich nowe odczytanie w kontekście koncepcji archeologii fotografii Jerzego Lewczyńskiego. Wystawę można będzie oglądać do 25 sierpnia 2019 r.
Przypomnijmy, że w piątek mija 76 rocznica od wybuchu powstania w Warszawie. Do walki przystąpili wtedy bojownicy z ŻOB i ŻZW, którzy stawili opór Niemcom chcącym zlikwidować warszawskie getto.
W walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy wystawili przeciwko nim ponad 2 tys. żołnierzy Wehrmachtu, SS oraz pomocniczych oddziałów ukraińskich, litewskich i łotewskich. Przeciwko bojownikom użyte zostały pojazdy opancerzone oraz artyleria.