Skrzetuski, który rzymską ma duszę, ten by go nie żywił – tymi słowami tuż po bitwie pod Prostkami Michał Wołodyjowski robi wyrzuty Kmicicowi, że „dobro ojczyzny dla prywaty poświęcił". Dialog między małym rycerzem a chorążym orszańskim jest elementem sceny opisanej w trzecim tomie „Potopu". W powieści Kmicicowi udało się dopaść księcia Bogusława Radziwiłła i pokonać go, jednak magnat, leżąc już z gardłem przyciśniętym szablą, zagroził, że jeśli zginie, to jego ludzie zabiją Oleńkę Billewiczównę – narzeczoną Kmicica. Młody pułkownik cofa więc szablę, bierze księcia Bogusława do niewoli i oddaje go swoim Tatarom. Doszło więc do ostrej rozmowy Kmicica z Wołodyjowskim, gdyż mały rycerz mówił, że „zdrajca wkrótce wolność odzyska". Tak się stało w powieści, jak i w rzeczywistości. Kmicic tłumaczył się i pytał, jak zachowałby się pan Michał, gdyby Radziwiłł więził jego narzeczoną. „Jać się za przykład nie podawam" – odpowiedział Wołodyjowski, ale odwołał się do Skrzetuskiego.