Prezentowana tu reprodukcja obrazu Moneta „Japoński mostek w Giverny" to jedno z licznych „kadrowań" tego samego miejsca. Wystarczy przywołać „Nenufary i japoński mostek" sprzed 1899 r., a zwłaszcza cykl poświęcony uwielbianym przez artystę liliom wodnym. Natomiast to dzieło powstało w roku 1900 (olej na płótnie o wymiarach 101 x 89,9 cm), a obecnie można je podziwiać w Art Institute w Chicago. Monet miał blisko 60 lat, gdy malował ten obraz. Był wówczas człowiekiem spełnionym, cenionym twórcą o stabilnej sytuacji materialnej. Ale początki jego artystycznej drogi wcale nie wskazywały na przyszły sukces, niewiele też brakło, by swe życie – zamiast w malarskiej pracowni – Monet spędził w sklepie.
Oscar-Claude
Miał około 20 lat, gdy przestał używać pierwszego imienia nadanego mu przez rodziców. Był drugim synem Adolphe'a i Louise-Justine Monetów mieszkających przy rue Laffitte 45 w Paryżu. Urodził się 14 listopada 1840 r. i pierwszych kilka lat swojego życia spędził w stolicy Francji. Ojciec prowadził sklep, gdy jednak dopadły go problemy finansowe, postanowił wraz z całą rodziną przeprowadzić się do Normandii, do nadmorskiego Hawr. W rozkręceniu nowego interesu Monetom pomogła przyrodnia siostra Adolphe'a, Marie-Jeanne Gaillard, a właściwie jej mąż, który w tym czasie był właścicielem hurtowni artykułów spożywczych. Oscar-Claude nie przejawiał jednak zainteresowania handlem ani tym bardziej codzienną edukacją. Na lekcjach rachunku wolał szkicować, np. karykatury nauczycieli. Talent u chłopca dostrzegła jego ciotka, która nie tylko opłacała prywatne lekcje rysunku, ale wkrótce musiała zastąpić mu matkę: Louise-Justine zmarła w 1857 r. Dwa lata później młody Monet postanowił wrócić do Paryża, by tam rozwijać plastyczne zdolności.
Zarówno ojciec, jak i ciotka chcieli, by kształcił się pod okiem mistrzów Akademii, ale Claude wolał spędzać czas w artystycznej dzielnicy Montmartre, wśród młodych adeptów sztuki. Sielanka szybko się jednak skończyła: Monet dostał powołanie do wojska, a siedmioletnią (!) służbę miał odbyć w Algierze. Już po roku jednak był tak schorowany (m.in. tyfus), że został odesłany do rodzinnego domu. Troskliwa ciotka zdołała wykupić go od dalszej służby i gdy tylko wydobrzał, wrócił do Paryża. Tam, w pracowni Charlesa Gleyre'a, zaprzyjaźnił się z trzema równie niepokornymi młodymi artystami (Alfred Sisley, Auguste Renoir i Jean Frédéric Bazille).
W 1866 r. Monetowi udało się zgłosić jeden z obrazów na coroczny Salon Paryski. Ponoć zaledwie w cztery dni namalował portret swojej modelki i kochanki Camille Doncieux i wystawił jako „Damę w zielonej sukni". Obraz wzbudził zainteresowanie, choć trudno się w nim doszukać pędzla przyszłego impresjonisty. Zachęcony powodzeniem Monet na kolejny Salon przygotował „Kobiety w ogrodzie", obraz został jednak odrzucony z powodu... banalnego ujęcia tematu. Szacowne jury nie doceniło wnikliwej gry światła i cienia.
8 sierpnia 1867 r. Monetowi urodził się syn Jean, co tylko pogłębiło jego problemy finansowe i w efekcie doprowadziło do głębokiego załamania nerwowego i próby samobójczej. Co prawda 28 czerwca 1870 r. poślubił wreszcie Camille Doncieux, ale już w sierpniu tego samego roku zostawił we Francji żonę i syna pod opieką swojego dawnego mistrza Eugene Boudina. Wyjechał do Londynu, gdzie zainteresował się malarstwem Williama Turnera.