Film pokazuje skalę rozpowszechnienia opinii o istnieniu takich obozów. Wykorzystano między innymi wypowiedzi kanadyjskich uczniów i studentów. Tytuł "Upside down" oznacza całkowite odwrócenie ról, w tym przypadku - roli kata i ofiary. Polski MSZ roześle film do wszystkich ambasad i konsulatów.

Film zostanie pokazany w kanadyjskim kanale edukacyjnym, z którego korzystają szkoły. Wkrótce pokaże go polska TVP Info. "Upside down" będzie też dołączony jako bezpłatny dodatek do gazety "Toronto Star", w której szczególnie często pojawiało się określenie "polskie obozy koncentracyjne".

Andrzej Sadoś z Ministerstwa Spraw Zagranicznych podkreśla, że tezy o "polskich obozach śmierci", czy "polskich obozach koncentracyjnych", są pochodną ogromnej ignorancji historycznej, zwłaszcza pośród ludzi młodych. Zauważył, że w filmie wypowiadają się studenci elitarnych szkół, którzy absolutnie nie są zażenowani swoim brakiem wiedzy. Nie potrafią wyjaśnić kim byli naziści. Pytani o to, kto zbudował w Polsce obozy koncentracyjne odpowiadają : "To polskie obozy, więc - Polacy".

Reżyser i scenarzysta filmu, przebywająca w Kanadzie Violetta Kardynał powiedziała, że zafałszowanie historii na kontynencie amerykańskim "dochodzi do punktu krytycznego". Wyjaśniła, że chciała wstrząsnąć ludźmi, pokazać, że takie sformułowania, jak "polskie obozy koncentracyjne" są jaskrawo krzywdzące i bez przeciwstawienia się im, doprowadzą do - jak to określiła - "odzierania Polaków z godności i czci".

Film kończy się słowami "Ci, którzy nie znają historii, są skłonni ją powtórzyć".