Widok człowieka, który beztrosko podarłby lub zniszczył nieodwracalnie jakiś banknot, wywołałby ogromne oburzenie. Tymczasem wszyscy, w mniejszym lub większym stopniu postępujemy podobnie jak on, tyle, że w nieco innej formie. Bo kupowanie żywności starannie wybieranej, którą przez niedbałość lub przechowywanie w niehigienicznych warunkach doprowadziliśmy do stanu nieprzydatności, można porównać do powyższego przykładu. Ale zniszczenie banknotu jest stratą niepowodującą następstwa dla zdrowia. A tego nie można powiedzieć o produktach nienadających się do spożycia na skutek zepsucia, które – w trosce o niedopuszczenie do marnotrawstwa – jednak częściowo przynajmniej konsumujemy. Efektem tego są dolegliwości żołądkowe, czasem tak silne i dokuczliwe, że wymagające interwencji lekarza. (...)
By wszystkie nabywane artykuły żywnościowe były zgodnie z przeznaczeniem zużyte, konieczne jest przestrzeganie higieny żywności. Tylko w ten sposób można zapobiegać skutecznie jej marnotrawstwu i wielu dolegliwościom, których można uniknąć. Sprawy te są ogromnie ważne zarówno z punktu widzenia każdego z nas, jak i w skali kraju!
za Anielą Wojtecką „Higiena żywności” w „Jestem” nr 1 (109), 1976 r.