Mediolan, przemysłowa i finansowa stolica kraju, bardziej przypomina (zwłaszcza stylem życia) Londyn czy Nowy Jork niż miasta na południu Półwyspu Apenińskiego. W przeszłości ziemie te były areną nieustannych konfliktów zbrojnych. W czasach zmierzchu Cesarstwa Rzymskiego tu właśnie najpierw wdzierały się barbarzyńskie plemiona. Jedno z nich, Longobardowie, dzięki którym region zyskał swą dzisiejszą nazwę, założyło tu swe królestwo ze stolicą w Pawii. W średniowieczu o starożytną Galię Cisalpińską rywalizowali papieże z cesarzami z niemieckich dynastii, a później Habsburgowie z władcami Francji. W cieniu owych konfliktów rosła potęga rodzimych rodów, takich jak Visconti i Sforza, którym Lombardia zawdzięcza w niemałej mierze piękno swych miejskich krajobrazów i bogactwo muzeów.
Założony w XIV w. przez Viscontich rozległy podmiejski park Mirabello przypominał ogromny wachlarz, oparty o fortyfikacje Pawii, ogrodzony murem o wysokości 2,5 m i łącznej długości 35 kilometrów. Po owej imponującej budowli nie pozostał dziś praktycznie ślad, poza ułomkiem bramy Porta Pescarina w San Genesio wysadzonej podczas bitwy przez cesarskich saperów, przez którą wtargnęło do parku 3 tys. hiszpańskich arkebuzerów Alfonsa d’Avalos. Mur biegł na wschodzie wzdłuż obecnej drogi z miasta do Casa dei Levrieri. Na północy, w najszerszym (ok. 5 kilometrów) miejscu wachlarza, wiódł po jego obwodzie od dzisiejszej osady Due Porte do wsi San Genesio, a dalej do Cantone delle Tre Migla. Zachodnia granica parku opierała się o kanał Naviglio, wzdłuż którego biegnie obecna szosa do Mediolanu. Cała okolica, aż do oddalonego o 8 kilometrów od Pawii słynnego klasztoru Certosa di Pavia, to dziś park krajobrazowy, przez który przeprowadzono szlaki piesze i rowerowe. W zrekonstruowanych zabudowaniach farmy Cá dei Passeri mieści się stała wystawa poświęcona bitwie. XIV-wieczny Castello Mirabello, dawna rezydencja „kapitana” parku, nad rzeczką Vernavola – wąską strugą, nad którą pochylają się topole (w pobliżu której Franciszek I dostał się niewoli) – należy dziś do gospodarstwa agroturystycznego specjalizującego się, podobnie jak większość farm w okolicach Pawii, w uprawie ryżu. Znaczna część dawnego pola bitwy to właśnie pola ryżowe.
Pawia zwana w czasach wojen włoskich miastem 100 wież (ostatnia runęła przed prawie 20 laty) to stara stolica włoskiego królestwa Longobardów. Jego władcy przyjmowali koronę w wybudowanej w VII w. bazylice San Michele Maggiore. Przebudowana w XII w. na kościół romański, uderza surowością wnętrz i niezwykłą symboliką fasady, z rzeźbami przedstawiającymi ludzi walczących ze smokami i gryfami. Inna wspaniała romańska świątynia to bazylika San Pietro in Ciel d’Oro. W sarkofagu w jej głównym ołtarzu w XI w. złożono doczesne szczątki św. Augustyna. W północnej części starego miasta, w niewielkim parku przylegającym do cytadeli XIV w., wznosi się zamek Castello Visconteo. Ale najcenniejszym zabytkiem, jaki Pawia zawdzięcza Viscontim, jest klasztor Kartuzów (Certosa di Pavia) uważany za najwybitniejsze dzieło renesansu w Italii, z fasadą z rzeźbami Antonio Amadeo i posągami świętych dłuta Borgognonego.
Katedra, budowana od końca XIV w. przez pięć stuleci, jest jedną z najwspanialszych świątyń i największym gotyckim kościołem na świecie. Jej wieże można dostrzec nawet z dalekich alpejskich wierzchołków. Pięć naw, z renesansowymi oraz barokowymi dekoracjami malarskimi i rzeźbiarskimi (oprócz 700 posągów świętych we wnętrzu, na zewnątrz katedry znajduje się jeszcze około 2 tys.) rozświetla tajemnicze zielonkawe światło padające przez średniowieczne witraże. W refektarzu klasztoru Santa Maria delle Grazie znów można podziwiać po konserwacji „Ostatnią Wieczerzę” Leonarda da Vinci.
W mieście, gdzie w 1566 r. w warsztacie Andrei Amatiego powstały pierwsze skrzypce o dzisiejszym kształcie, działa wciąż 50 lutników, następców Stradivariusa i Guarneriego. Z historią cremońskiego lutnictwa można zapoznać się m. in w Museo Stradivariano.