Fryderyk zdawał sobie sprawę, że uparta cesarzowa Maria Teresa prędzej czy później zapała chęcią odwetu. Po zakończeniu wojen śląskich obie strony prowadziły subtelną grę dyplomatyczną, której celem było pozyskanie sojuszników do kolejnego starcia. Fryderyk postawił na kartę angielską, licząc, że Londyn powstrzyma Petersburg przed udzieleniem pomocy Wiedniowi.
Rachuby te okazały się błędne i Prusy musiały się zmierzyć z szeroką koalicją Austrii, Rosji, Francji, Saksonii i Szwecji. Ich sytuacja przypominała oblężoną twierdzę, która niechybnie by upadła, gdyby nie brak koordynacji działań sprzymierzonych. Król pruski potrafił to znakomicie wykorzystać.
Pierwsze lata wojny niespodziewanie stały się pasmem sukcesów Fryderyka, który nie czekając na ruchy przeciwników, zaatakował pierwszy. Latem 1756 roku uderzył na najsłabszą w obozie rywali Saksonię – jej armia szybko skapitulowała w obozie pod Pirną. Pokonanych potraktował Fryderyk z pogardą i bezwzględnością. Saskich żołnierzy siłą wcielono do pruskiej armii, a kraj złupiono, wywożąc do Prus wszelkie możliwe dobra przydatne do dalszego prowadzenia wojny. Wywołało to wielkie oburzenie państw Rzeszy i rok później pruski król miał przeciwko sobie kolejnego przeciwnika. Dwie kampanie 1757 roku przyniosły Fryderykowi kolejne zwycięstwa. Klęski zadane Francuzom pod Rossbach i Austriakom pod Lutynią stanowiły pokaz wspaniałego kunsztu dowódczego. Nie zakończyły jednak wojny, a sytuacja Prus prowadzących samotną walkę stawała się coraz trudniejsza.
Rok 1758 przyniósł w końcu oczekiwane zaangażowanie Rosji. Zniecierpliwiona brakiem sukcesów caryca Elżbieta zdymisjonowała nieudolnego gen. Apraksina i na jego miejsce powołała gen. Fermora. Ten do wiosny zajął całe Prusy Wschodnie i latem przesunął swe oddziały w kierunku Odry, zagrażając Berlinowi. Fryderyk, mając chwilowo zabezpieczone pozostałe odcinki frontu, zebrał armię i ruszył szybkim marszem naprzeciw Rosjanom.
25 sierpnia 1758 roku pod Sarbinowem (niem. Zorndorf) doszło do krwawej i nierozstrzygniętej bitwy. Rosyjski żołnierz okazał się godnym i twardym przeciwnikiem. Fermor zachował wartość bojową swoich oddziałów, nie ryzykując jednak dalszej walki, wycofał się do Wielkopolski na leża zimowe. Rzeczpospolita oficjalnie zachowywała neutralność wobec walczących stron. Związana jednak osobą króla Augusta III Mocnego z Saksonią, której był elektorem, i uzależniona od Rosji, przyzwalała na operowanie wojsk rosyjskich z jej terytoriów.