W operacji uczestniczyli m.in. Walery Sławek, Aleksander Prystor, Tomasz Arciszewski i Aleksandra Szczerbińska – towarzyszka „Ola”, bojowniczka PPS, a równocześnie, jak to w socjalistycznej konspiracji bywało, konkubina Piłsudskiego.
Był to bodaj największy skok tego typu na ziemiach polskich. Zwolennicy PPS woleli używać dostojnej nazwy ekspriopriacja – co oznaczać miało rekwizycję carskich pieniędzy uzasadnioną wymogami walki o niepodległość.
Akcja przebiegła jak w westernie. Bojowcy podróżowali jako zwykli pasażerowie pociągu. Sławek, który wsiadł na jednej z wcześniejszych stacji, dyskretnie rozdał im broń. O umówionej porze wspólnie opanowali wagon pocztowy, terroryzując pracującą tam obsługę telegrafu.
Pieniądze szybko zapakowano w worki, sprawnie i bez strat opuszczono pociąg, po czym uczestnicy akcji rozjechali się w różnych kierunkach. Fundusze zdobyte w Bezdanach posłużyły do spłaty długów organizacji oraz wsparcia uwięzionych towarzyszy i ich rodzin. Część trafiła do skarbu wojskowego, który posłużył później do utworzenia organizacji strzeleckich.
Akcja była końcowym akordem socjalistycznego okresu w życiu Piłsudskiego i rozpoczęła jego marsz ku legionom. Dla zwolenników Piłsudskiego Bezdany stały się symbolem jego odwagi i spełnienia „snu o szpadzie”. Dla przeciwników – dowodem, że ów „socjalik” (jak wtedy mówiono) jest podejrzaną personą o bandyckiej przeszłości.