Reklama
Rozwiń
Reklama

Nie byliśmy w stanie zadowolić wszystkich

Powstanie „Solidarności” było wydarzeniem o ogromnym znaczeniu w ostatnim ćwierćwieczu XX wieku. Równie wielki był jej wpływ na rozwój ruchów rewolucyjnych w Europie Wschodniej - mówi profesor Hans Walter Hütter, przewodniczący grupy historyków opracowujących koncepcję Domu Historii Europy

Publikacja: 01.12.2008 20:13

[b]Rz: Jak powstała koncepcja Domu Historii Europy?[/b]

[b]Hans Walter Hütter: [/b]Spędziliśmy na dyskusjach wiele godzin. Punktem ciężkości całego przedsięwzięcia ma być przedstawienie historii XX wieku, w tym historii powojennej. Nie można jej opowiedzieć bez cofnięcia się do starożytnych korzeni Europy czy średniowiecza, a więc do filozofii greckiej, prawa rzymskiego i rozwoju chrześcijaństwa. Tylko w ten sposób można zrozumieć współczesną Europę. To jednak nie jest zasadniczy element projektu. Traktowaliśmy zlecenie prezydium Parlamentu Europejskiego w kategoriach europejskich. Pracom nie towarzyszyły żadne kontrowersje. Uniknęliśmy dyskusji o charakterze narodowym. Dla mnie było to bardzo ciekawe doświadczenie. Polska była znakomicie reprezentowana przez profesora Włodzimierza Borodzieja.

[b]Po pierwszej wojnie światowej odrodziło się państwo polskie. Jak potraktowano ten temat?[/b]

To oczywiście ważne wydarzenia i zostało w sposób ogólny uwzględnione. Ale nie możemy sobie pozwolić na przedstawienie wszystkich wydarzeń na szczeblu narodowym. Chodziło o wyłuskanie najważniejszych linii rozwoju Europy jako całości.

[b]Czy zalicza pan do nich powstanie „Solidarności”?[/b]

Reklama
Reklama

Powstanie „Solidarności” było wydarzeniem o ogromnym znaczeniu w ostatnim ćwierćwieczu XX wieku. Równie wielki był jej wpływ na rozwój ruchów rewolucyjnych w Europie Wschodniej. Wpisuje się doskonale w koncepcję zakładającą przedstawienie zasadniczych linii rozwojowych w Europie i zostało uwzględnione.

[b]Nie ma jednak wzmianki o Okrągłym Stole jako jednym z przełomowych momentów.[/b]

Nie można zmieścić europejskiej historii dwu – trzech tysiącleci na dwudziestu paru stronach maszynopisu, uwzględniając wszystkie detale. W tym segmencie historii zajęliśmy się przedstawieniem linii historycznej zapoczątkowanej przez Konferencją Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

[b]Nie ma też wzmianki o Grunwaldzie...[/b]

To też sprawa szczegółowa. Poza tym nasza koncepcja nie jest dziełem skończonym. Trzeba pamiętać, że będziemy mieli do dyspozycji zaledwie 4 tysiące metrów kwadratowych. Musi powstać ekspozycja, którą zwiedzający będą w stanie obejrzeć w ciągu dwóch godzin. Stąd konieczność selekcji.

[b]Koncepcja nie uwzględnia powstania warszawskiego ani istnienia Armii Krajowej. Sugeruje, że nie było w Polsce ruchu oporu.[/b]

Reklama
Reklama

Powtarzam: żaden kraj nie może oczekiwać, że zostanie uwzględnione każde ważne wydarzenie z jego historii. Tego się nie da zrobić. Mieliśmy od początku świadomość, że nie możemy wszystkich usatysfakcjonować. Wiele tematów jest wartych osobnej ekspozycji. W tym muzeum nie ma na to miejsca.

[b]Czy wystarczająco jasno została przedstawiona rola „Solidarności” w obaleniu muru berlińskiego?[/b]

To był końcowy akt zimnej wojny. Za wcześnie mówić o tym, jak zostanie wyeksponowany wpływ „Solidarności”. Będzie to przedmiotem dyskusji. Nasza koncepcja ma charakter bardzo ogólny, jest to coś w rodzaju dokumentu roboczego. Pragnę zwrócić uwagę, że prócz zasadniczej ekspozycji powstaną ekspozycje czasowe, które będą miały charakter objazdowy. Nic nie stoi na przeszkodzie, by poszczególne państwa kształtowały je, uwzględniając własne spojrzenie na historię.

[b]Rz: Jak powstała koncepcja Domu Historii Europy?[/b]

[b]Hans Walter Hütter: [/b]Spędziliśmy na dyskusjach wiele godzin. Punktem ciężkości całego przedsięwzięcia ma być przedstawienie historii XX wieku, w tym historii powojennej. Nie można jej opowiedzieć bez cofnięcia się do starożytnych korzeni Europy czy średniowiecza, a więc do filozofii greckiej, prawa rzymskiego i rozwoju chrześcijaństwa. Tylko w ten sposób można zrozumieć współczesną Europę. To jednak nie jest zasadniczy element projektu. Traktowaliśmy zlecenie prezydium Parlamentu Europejskiego w kategoriach europejskich. Pracom nie towarzyszyły żadne kontrowersje. Uniknęliśmy dyskusji o charakterze narodowym. Dla mnie było to bardzo ciekawe doświadczenie. Polska była znakomicie reprezentowana przez profesora Włodzimierza Borodzieja.

Reklama
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama