Reklama

Rocznica Porozumień Sierpniowych

Ich podpisanie w 1980 r. było pierwszą łopatą wkopaną w grób komunizmu – uważa prezydent

Publikacja: 01.09.2009 03:53

– Dzień podpisania Porozumień Sierpniowych jest narodowym świętem, zwycięstwem największej i pokojowej rewolucji w historii Polski – mówił wczoraj prezydent Lech Kaczyński, który wręczał w Gdańsku odznaczenia osobom zasłużonym dla demokratycznych przemian.

Prezydent uważa, że w 1980 r., gdy strajkujący w Stoczni Gdańskiej zmusili władze do podpisania porozumień, zadano ustrojowi komunistycznemu cios, po którym już się nie podniósł. – Owszem, był stan wojenny, starano się przywrócić kierowniczą rolę partii, ale nigdy nie skończyło się to sukcesem – zaznaczył. – Dlatego czcijmy ten dzień nawet wtedy, gdy świadkowie tamtych wydarzeń będą już nieliczni albo gdy ich nie będzie.

Odznaczenonych zostało ok. 50 osób, m.in. socjolog prof. Barbara Fedyszak-Radziejowska, były lider mazowieckiego regionu „Solidarności“ Maciej Jankowski, a także Karol Guzikiewicz, znany działacz „S“, inicjator protestu przed domem premiera Donalda Tuska.

Po południu prezydent wziął udział w mszy odprawionej przez abp. Sławoja Leszka Głódzia i złożył kwiaty pod bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej.

Niektórzy zgromadzeni – mimo uspokajania przez prowadzącego uroczystość – buczeli i gwizdali, gdy padały nazwiska m.in. byłego prezydenta Lecha Wałęsy i marszałka Senatu Bogdana Borusewicza.

Reklama
Reklama

Legendarny przywódca „S“ rano złożył kwiaty w tym historycznym miejscu. Młodym ludziom mówił, że ma nadzieję, iż ich pokoleniu uda się zrealizować nadzieje, które wywalczyła „S“. Stwierdził też, że dzisiejszy związek zawodowy „S“ powinien zostawić hasło „Solidarność“ ruchowi sprzed 1989 r. Lech Wałęsa, poróżniony z Lechem Kaczyńskim i niektórymi działaczami „S“, od kilku lat czci sam rocznicę Porozumień. Nie wziął udziału w oficjalnych uroczystościach.

– Dzień podpisania Porozumień Sierpniowych jest narodowym świętem, zwycięstwem największej i pokojowej rewolucji w historii Polski – mówił wczoraj prezydent Lech Kaczyński, który wręczał w Gdańsku odznaczenia osobom zasłużonym dla demokratycznych przemian.

Prezydent uważa, że w 1980 r., gdy strajkujący w Stoczni Gdańskiej zmusili władze do podpisania porozumień, zadano ustrojowi komunistycznemu cios, po którym już się nie podniósł. – Owszem, był stan wojenny, starano się przywrócić kierowniczą rolę partii, ale nigdy nie skończyło się to sukcesem – zaznaczył. – Dlatego czcijmy ten dzień nawet wtedy, gdy świadkowie tamtych wydarzeń będą już nieliczni albo gdy ich nie będzie.

Reklama
Historia
Muzeum Getta Warszawskiego nie chce tramwaju z gwiazdą Dawida
Historia
Konspiratorka z ulicy Walecznych. Historia Izabelli Horodeckiej
Historia
Alessandro Volta, rekordzista w dziedzinie odkryć przyrodniczych
Historia
Pierwsi, którzy odważyli się powiedzieć: „Niepodległość”. Historia KPN
Historia
Kiedy w Japonii „słońce spadło na głowę”
Reklama
Reklama