Sabaton w polskich Termopilach

70. rocznica walk. Szwedzki zespół, który spopularyzował dramatyczną obronę żołnierzy kpt. Raginisa, zagra tam, gdzie walczyli

Aktualizacja: 05.09.2009 04:10 Publikacja: 04.09.2009 23:14

Wniedzielę odbędzie się premiera filmu „Polskie Termopile”

Wniedzielę odbędzie się premiera filmu „Polskie Termopile”

Foto: TVP

Od 7 do 10 września 1939 r. w schronach bojowych nad Narwią i Biebrzą przed 32 tysiącami żołnierzy niemieckich i około 300 czołgami skutecznie broniło się 720 Polaków. Było ich ponad 40 razy mniej niż wroga.

I właśnie utwór "40:1" szwedzkiego zespołu hardrockowego Sabaton pokazał bohaterstwo i dramat naszych żołnierzy – i to przede wszystkim odbiorcom w Polsce. Bo przedtem była to zapomniana bitwa.

– O utworze Sabatonu przeczytałem rok temu, zresztą w „Rzeczpospolitej“. Koniecznie chciałem zaprosić ich do nas – opowiada Dariusz Szymanowski, szef stowarzyszenia „Wizna 1939“. – Przyjechali w październiku ubiegłego roku i wtedy nakręcony został wideoklip do „40:1“. A teraz wystąpią w Górze Strękowej.

Tam znajdował się schron bojowy polskiego dowódcy kpt. Władysława Raginisa. Wersji klipów do utworu Sabatonu tworzonych przez młodzież jest zresztą wiele. – Staramy się spopularyzować historię tych walk, ale Sabaton ogromnie nam pomógł. Przychodzą do nas młodzi ludzie – mówi Szymanowski.

W niedzielę, poza występem Sabatonu, w Górze Strękowej koło Wizny będzie też przeprowadzona rekonstrukcja walk. Weźmie w niej udział głównie młodzież, członkowie grup rekonstrukcyjnych.

Oni też występowali w filmie „Polskie Termopile“ o walkach pod Wizną, wyprodukowanym przez TVP Historia. Premiera również odbędzie się w Górze Strękowej.

Jak podkreślają socjologowie i historycy, młodzież o wydarzeniach z historii – o tym, że były znaczące i warte zainteresowania – dowiaduje się dziś głównie nie ze szkoły czy książek, ale dzięki zespołom takim jak Sabaton czy Lao Che, który śpiewa o powstaniu warszawskim.

– Być może to już prawidłowość, nowe pokolenie przyzwyczajone jest do innych mediów, do innego rodzaju przekazu – komentuje socjolog prof. Zdzisław Krasnodębski. Jego zdaniem ma to swoje minusy: – By coś zainteresowało młodzież, musi być wydarzeniem. Co z kolei nie musi pobudzać do głębszych studiów, do przyjrzenia się sprawie. Ale niewątpliwym plusem jest to, że dzięki nowym środkom przekazu przypominane są sprawy zapomniane – zaznacza w rozmowie z „Rz“. W niedzielę wydarzenie, jakim jest występ Sabatonu koło Wizny, powinno przyciągnąć rzesze młodych ludzi.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem