Wymarsz strzelców potraktowano w Krakowie jako kolejny przykład roli miasta w pracy dla Niepodległej. Już w czasie I wojny światowej dzień 6 sierpnia obchodzono uroczyście, tym bardziej więc naturalna stała się idea odtworzenia Marszu Szlakiem I Kompanii Kadrowej. Myślano o tym już od 1919 roku, ostatecznie jednak zrealizowano w 1922. Odbył się wówczas w Krakowie pierwszy zjazd legionistów, którego częścią stało się powtórzenie wymarszu z udziałem Piłsudskiego i jego dawnych towarzyszy o godzinie 3.00 nad ranem w dniu 6 sierpnia 1922 roku. Zgromadziło się na Oleandrach wielu krakowian, a w wymarszu wzięły udział także liczne jednostki Związku Strzeleckiego. Nastrój był wyjątkowy, nic dziwnego, że wytworzyła się potrzeba kontynuacji.
Inicjatorem był kpt. Wacław Denhoff-Czarnocki, komendant Okręgu Krakowskiego Związku Strzeleckiego, który już w 1921 roku rzucił hasło uczczenia rocznicy wymarszu w formie rekonstrukcji. Wiosną 1922 roku referent sportowy Związku Strzeleckiego kpt. Henryk Królikowski-Muszkiet opracował regulamin marszu, w którym w 1923 roku wzięli udział krakowscy strzelcy. Był to marsz na dystansie 120 kilometrów, z metą na placu Katedralnym w Kielcach i z nagrodami dla zwycięzców. Rok później stał się już imprezą ogólnopolską, a dodatkowe znaczenie zyskał podczas obchodów dziesiątej rocznicy wymarszu i piątej rocznicy powołania Związku Strzeleckiego.
Na trasie marszu zawodnicy mogli się posilić czekoladą i cytryną, sędziowie poruszali się konno i na rowerach. Nagrodą dla zwycięzcy marszu w 1923 r. (na trasie Jędrzejów – Kielce, czas 5 godzin i 1 min) Bronisława Kupilasa z Przemyśla był portret Piłsudskiego z jego odręczną dedykacją, a dla pozostałych dyplomy i pamiątkowe medale. W trzecim z kolei marszu udział wzięły także drużyny dziewcząt, odwiedzały MSK także delegacje zagraniczne z Finlandii, Łotwy i Estonii, szukające wzorca dla organizacji podobnych imprez w swoich krajach.
Obok Marszu Szlakiem Kadrówki pojawiły się jeszcze przed 1926 rokiem marsze na trasie Sulejówek – Warszawa, a potem biegi narciarskie pomiędzy Zułowem a Wilnem. Do 1939 roku marsze odbywały się regularnie, jeden z nich podczas zjazdu legionistów w Kielcach witał sam Marszałek.
Po zakończeniu II wojny próbowano marsze reaktywować, ale władze na to nie zezwoliły. Dopiero na fali solidarnościowej odwilży udało się w 1981 roku reaktywować MSK, którego numeracja zachowała dorobek sprzed wojny. Komendantem XVI i pierwszego powojennego marszu został Józef Teliga, w 1984 był nim gen. Mieczysław Boruta-Spiechowicz.