– Jego bohaterstwo można porównać z rotmistrzem Pileckim – twierdzi Krzysztof Dudek, dyrektor Narodowego Centrum Kultury. – Wstępem do filmu fabularnego będzie dokument o czasach, w których żył.

Jak wielu bohaterów z czasów odzyskiwania przez Polskę niepodległości na początku ubiegłego stulecia, Rżewski został zapomniany. Za udział w walkach 1907 roku Rosjanie zesłali go na Syberię, skąd uciekł. W grudniu 1917 roku został aresztowany przez Niemców, groziło mu wcielenie do tzw. batalionów robotniczych. W drodze do więzienia wymknął się z konwoju. Po pierwszej wojnie światowej został komisarzem Łodzi. Dzięki niemu powstały szkoły, kanalizacja, brukowano ulice, na których pojawiły się latarnie oraz powstał stadion ŁKS, który służy miastu do dziś.

Życie Rżewskiego, który w okresie działalności w PPS nosił pseudonim „Przebój” przerwała zaprogramowana na zabijanie machina niemieckiej okupacji. Był jedną z pierwszych ofiar masowych egzekucji przeprowadzonych w ramach akcji unicestwiania polskich elit. Został wywieziony do lasu i rozstrzelany 20 grudnia 1939 roku. Miał 54 lata.

– Chcemy, żeby powstał film z hollywoodzkim rozmachem, bo robienie innego nie ma sensu – mówi Marek Cieślak, prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która wspomaga projekt. – Rżewski potrafił jak kowboje z westernów strzelać z biodra - opowiada.

Napisanie scenariusza zaproponowano Andrzejowi Bartowi, autorowi m.in. "Rewersu" i "Fabryki Muchołapek". Jest zainteresowany projektem.