Najpoważniejszy opozycjonista Władimira Putina w sierpniu 2020 r. odwiedza zapadły Tomsk na Syberii. W programie – spotkanie z lokalnymi opozycjonistami. Jeden z nich pyta, czy Aleksiej Nawalny nie jest przypadkiem cuchnącą bombą Kremla. Przecież wciąż żyje. „Jeśli mnie zabiją, będą mieć problemy jak z Niemcowem" – odpowiada Nawalny, czym dowodzi, że na wylot przejrzał Putina, w którego legendarnym stalowym spojrzeniu nie dopatrzył się niczego interesującego. Inaczej niż tegoż odkrywca, prezydent USA Bush Junior, który przy pierwszym spotkaniu z rosyjskim prezydentem spojrzał mu głęboko w oczy i dojrzał „człowieka szczerego i godnego zaufania". Inni spece próbowali w niepowtarzalnym spojrzeniu Putina wyczytać jakieś tajemnice lub „znaczący komunikat". Choć możliwe, że tajemnicę z oczu zdjęła operacja plastyczna, jakiej władca Kremla poddał się w celu wygładzenia zmarszczek.