Jak piszemy dziś w „Rzeczpospolitej", sowieckie służby na Litwie na początku lat 80. obawiały się „Solidarności". Tylko one?
Prof. Andrzej Paczkowski: We wszystkich tzw. bratnich krajach reakcje na strajki w sierpniu 1980 roku były negatywne. Kierownictwo PZPR rozesłało do tych państw swoich przedstawicieli, którzy tłumaczyli sytuację, zapewniając, że problem zostanie rozwiązany.
Kto był nastawiony najbardziej negatywnie?
Tym, co się dzieje w Polsce, szczególnie się niepokoił Erich Honecker. Dla niego to była dobra okazja, żeby utrzeć nosa polskim kolegom, za którymi nie przepadał. Zresztą z wzajemnością. NRD jako pierwsza postanowiła ograniczyć kontakty z Polską, na przykład zawiesiła możliwość przekraczania granicy na podstawie dowodu osobistego. Pod koniec listopada 1980 roku Honecker zwrócił się do Leonida Breżniewa z propozycją zorganizowania narady dotyczącej spraw polskich. Odbyła się ona 5 grudnia w Moskwie. Wszyscy pierwsi sekretarze, od Todora Żiwkowa z Bułgarii przez Janosa Kadara z Węgier i Gustava Husaka z Czechosłowacji do Ericha Honeckera, mówili, że należy położyć kres antysocjalistycznej działalności w Polsce.
Jaka opinia panowała wtedy o Polsce?