„Więzienie w Radogoszczu było właściwie czymś w rodzaju obozu przejściowego – jak gdyby przedsionkiem obozu koncentracyjnego. Przetrzymywano tutaj tych, przeciw którym prowadzone było śledztwo (oczywiście z całym arsenałem tortur fizycznych i psychicznych), a także tych, których skazano na obóz koncentracyjny, lecz jeszcze nie włączono do transportu. (...) Ci, którzy przetrwali pobyt tutaj, często tracili na zawsze zdrowie" – charakteryzował warunki panujące w radogoskim więzieniu Władysław Zarachowicz, jeden z ocalonych z masakry.