W trakcie prac budowlanych 25 lipca 2012 r. w Tomaszowie Lubelskim, w pobliżu budynku byłego Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Matejki, odnalezione zostały ludzkie szczątki. Śledztwo w tej sprawie prowadzi lubelski IPN.
Z kwerendy archiwaliów przeprowadzonych przez historyków wynika, że w budynku tym mogło dochodzić do zabójstw, a także zaginięć osób zatrzymywanych przez funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Świadkowie opisywali przypadki potajemnego grzebania zwłok ofiar, zarówno w obrębie siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, jak i na innych terenach miejskich.
Z opinii wydanej przez biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie wynika, że kości ludzkie pochodziły od siedmiu mężczyzn w wieku od 20 do 55 lat, a przebywały w ziemi co najmniej 50 lat. U jednego z mężczyzn stwierdzono obrażenie postrzałowe w tylnej części czaszki, a u drugiego złamanie żuchwy. W przypadku pozostałych pięciu biegły nie określił okoliczności i przyczyn zgonu. Ze szczątków tych zostały pobrane wycinki kości udowych do badań genetycznych DNA.
Z badań genetycznych wynika, że szczątki pochodziły od siedmiu mężczyzn w wieku od 20 do 40 lat, osoby te nosiły buty o numeracji od 27 do 29. Jeden z nich chorował na krzywicę kości, miał około 154 cm wzrostu. Jak to określił biegły "zewnętrzną cechą charakterystyczną był tzw. kaczy chód oraz widoczne skrzywienie kości długich nóg". Pozostałe osoby były wzrostu średniego do około 174 cm, normalnej budowy ciała. Z przeprowadzonych badań wynika, że wśród ofiar znajdowały się osoby pomiędzy którymi zachodziło pokrewieństwo na linii ojciec - syn, określany jako ojciec miał też brata (jego szczątki też znaleziono). Przy zwłokach został znaleziony zegarek kieszonkowy firmy Omega z podwójną kopertą.
Wyniki przeprowadzonych badań nie pozwolił na jednoznaczne stwierdzenie w jakim czasie mężczyźni, których szczątki odnaleziono zostali zabici. Nie udało się także ustalić ich tożsamości.