Reklama

Archeologia rozboju i kontrabandy

Drewniana noga, czarna opaska na wybitym oku, żelazny hak zamiast dłoni, nóż w zębach, laski dynamitu wplecione w brodę, w jednej ręce pistolet, w drugiej kordelas i do abordażu!...

Publikacja: 06.12.2024 04:19

Archeologia rozboju i kontrabandy

Foto: Adobe Stock

Piraci rabowali wybrzeża i czyhali na statki handlowe wyładowane cennymi towarami, przewożące gotówkę. Natomiast okrętów wojennych, pod jakąkolwiek banderą, bali się jak diabeł święconej wody. To wiadomo ze źródeł pisanych.  Rozbój, rabunek, przemyt, kontrabandę uprawiali tak intensywnie, że odegrali znaczącą rolę w dziejach międzynarodowej wymiany towarowej. A jednak mało o nich wiadomo. Natomiast badaczom zaczyna świtać, że piraci odarci z legendy okazują się o wiele bogatsi kulturowo niż dotychczas sądzono, co więcej – wygląda na to, że byli nie do zlekceważenia siłą sprawczą w światowej wymianie handlowej.

Oprócz kilku nazwisk owianych czarną legendą ich życie codzienne na pokładzie i na lądzie, szczegółowa znajomość ich statków, rabowanych ładunków, miejsca ich rozładunku, portów, w których się chronili, najczęściej są przemilczane w dokumentach z epoki. Pod tym względem górę bierze, jak dotychczas – fikcja i literacka wyobraźnia, mające niewiele wspólnego z rzeczywistością. Odpowiedzią na ten stan rzeczy mają być naukowe badania archeologiczne, pod wodą i na lądzie. Grupa dziesięciu naukowców z kilku krajów opracowała program badań piractwa jako zjawiska w XVII i XVIII w. Aby oprzeć te badania na podstawach prawnych, powołano do życia stowarzyszenie ADLP, czyli „Archéologie de la Piraterie” („Rzeczpospolita” już o tym informowała: „Naukowcy od czarnej flagi”, 18 października 2024 r.). Rezultaty tych poczynań zaczynają być widoczne.

Czytaj więcej

Naukowcy od czarnej flagi. Co wiemy o piratach

Île Sainte-Marie to wyspa na Oceanie Indyjskim, położona 8 km od wschodniego wybrzeża Madagaskaru. Ma 50 km długości i 7 km szerokości. W XVIII stuleciu wyspa była autentycznym matecznikiem piractwa, dawała schronienie rabusiom tej miary, co William Kidd czy Olivier Levasseur. U wybrzeży tej faktorii kontrabandystów poszło na dno wiele żaglowców spod czarnej bandery, niektóre z nich już zidentyfikowano

W 1698 r. „Adventure Galle” został tam umyślnie zatopiony z powodu złego stanu technicznego, praktycznie nie nadawał się do remontu. „Mocha” oraz „New Soldado” poszły na dno rok później za sprawą angielskich okrętów wojennych, które niespodziewanie dotarły do wyspy. „Fiery Dragon” został celowo zatopiony w 1721 r., co było warunkiem objęcia załogi amnestią – informacje te zdobyto w archiwach.

Reklama
Reklama

W 2024 r. natrafiono na wrak, który wstępnie zidentyfikowano właśnie jako „Fiery Dragon”, zagarnięty Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, pływający pod piracką banderą w latach 1718–1720. Żaglowiec miał około 40 m długości. Jednak gdy pobrano próbki z kadłuba, okazało się, że do jego budowy nie użyto dębiny – jak w przypadku żaglowców budowanych w Europie – lecz drewna tekowego pochodzącego z Azji. Owszem, była to robota Holendrów, ale w ich azjatyckich faktoriach.

Rozpoczęła się systematyczna archeologiczna eksploracja wraku. Dotychczas wydobyto z niego około 2000 zabytków. Są wśród nich przedmioty osobistego użytku należące do członków załogi, ale także m.in. naczynia z chińskiej porcelany z okresu panowania dynastii Kangxi (1622–1722), srebrna moneta wybita w Jemenie pod koniec XVII w., ceramiczne azjatyckie butelki czarne i czerwone, ołowiane kule do pistoletów, kobieca figurka pochodząca z Chin.

Naukowcy postanowili poszukać śladów pirackiego życia codziennego również na lądzie. W bieżącym roku przeprowadzono wstępny sondaż wykopaliskowy. Już od razu, przy brzegu, 30 m od wody i 70 m od wraku, natrafiono na pozostałości przemytniczej faktorii – prowizorycznych chat i pomieszczeń na zrabowane towary pochodzące z wybrzeży indyjskich i Półwyspu Arabskiego.

Czytaj więcej

W poszukiwaniu Eldorado. Polowanie na legendę

Oprócz archeologów w badaniach uczestniczą historycy, którzy szybko odkryli w archiwach dokumenty świadczące o tym, że wyspa nie była bezludna – zamieszkiwała ją ludność malgaska, a miejscowi „notable”, przywódcy, akceptowali obecność piratów, bez czego nie byliby w stanie uczynić z wyspy swojej ostoi. Co więcej, miejscowi wchodzili z piratami w interakcje, „robili interesy”, bogacili się na tym, że z ich wyspy kontrabanda kierowana była do Europy i Ameryki, gdzie – mimo że nielegalna – była mile widziana.

„Piractwo opierało się o określone, charakterystyczne dla siebie realia. Nie wisiało w powietrzu. Nie stanowiło wyizolowanej z szeregu społeczno-ekonomicznych uwarunkowań wyspy na bezbrzeżnym oceanie. Przeciwnie, z brzegami, z lądem miało związek nierozerwalny i ciągły. Legenda na długo przesłoniła te realia” – pisze Lew Kaltenbergh w znakomitej książce „Czarne żagle czterdziestu mórz” (Warszawa 1979).

Reklama
Reklama

Wykopaliska na Île Sainte-Marie to początek odsłaniania tych realiów. Ta wyspa to prawdziwa kapsuła czasu zawierająca obraz piractwa daleki od powielanej kliszy przedstawiającej wyłącznie przemoc i chaos. Bez współpracy z lokalnymi społecznościami – na Karaibach, wszędzie – piractwo nie mogłoby intensywnie istnieć od XVI do XVIII w., uczestniczyć w kontrabandzie na wielką oceaniczna skalę. Île Sainte-Marie leżała na szlaku z Chin i Indii do Europy, w miejscu strategicznie dogodnym do handlu zrabowanymi dobrami. Dlatego naukowcy wiele sobie obiecują po podwodnych i naziemnych wykopaliskach w tym miejscu.

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama