William Austin, właściciel dużej farmy w Baltonsborough w hrabstwie Somerset w Anglii, miał brata Thomasa, posiadacza pokaźnego majątku ziemskiego w Australii w Geelong, w stanie Victoria. Ozdobą jego posiadłości był park – coś w rodzaju ogrodu botanicznego. William, chcąc sprawić przyjemność Thomasowi, posłał mu gromadkę królików, 13 sztuk, żeby radowały oczy, beztrosko kicając po zielonym parkowym ogrodzie.
6 października 1859 r. kilka klatek z tymi zwierzętami, załadowanych na żaglowiec, wyruszyło do Australii. Statek dotarł tam dokładnie w dzień Bożego Narodzenia, ale w klatkach były już 24 króliki (Oryctolagus cuniculus), które zdążyły się rozmnożyć w czasie rejsu.
Nikt nie miał pojęcia, że rozpoczęła się największa biologiczna inwazja w najnowszej historii naszej planety. Króliki rozprzestrzeniały się z porażającą prędkością, zdobywały teren, około 100 kilometrów rocznie. Nic nie było w stanie ich zatrzymać: ani półpustynne obszary z deficytem wody, ani sztuczne bariery instalowane przez farmerów. Broń biologiczna w postaci wirusa pomogła jedynie w niewielkim stopniu. Australijczycy są przekonani, że nigdy nie pozbędą się tej plagi i, chcąc nie chcąc, godzą się ze stratami w rolnictwie sięgającymi rocznie 200 milionów euro.
Naukowcy nie byliby sobą, gdyby nie szukali dziury w całym. Zaczęli powątpiewać, że jednorazowa dostawa królików spowodowała skutki na tak dużą skalę. Gdy zaczęto przeglądać stare dzienniki pokładowe i listy przewozowe statków zawijających do australijskich portów, okazało się, że pierwszych pięć królików przywieziono na ten kontynent już w roku 1788; do 1859 r. króliki przywożono co najmniej 90 razy, lecz nie znaleziono ani jednej wcześniejszej wzmianki o lawinowym rozprzestrzenianiu się tych zwierzątek. Badacze z University of Oxford oraz portugalskiego CIBIO (Research Center in Biodiversity and Genetic Resources) doszli do tego, dlaczego w 1859 r. stało się inaczej. Artykuł o wynikach ich pracy zamieszcza amerykańskie pismo „PNAS” („Proceedings of the National Academy of Sciences”).
Królik jako gatunek pochodzi z Półwyspu Iberyjskiego. Stamtąd pod koniec epoki lodowej, około 10 000 lat temu, przewędrował na teren obecnej Francji, a w średniowieczu na Wyspy Brytyjskie. Genomy tych dawnych europejskich królików porównano z genomem nowych – australijskich. Na tej podstawie badacze stwierdzili, że inwazyjna populacja australijska pochodzi z południowo-zachodniej Anglii.